sobota, 15 października 2011

7

godz: 13:47 data: 2007.09.26
.zmarnowałam.


- Ha! Normalnie moge być z siebie dumna albo tez co gorsza zaczać sie uzalać nad sobą.
- Dlaczego?
- Zmarnowałam ponad 3 lata swojego zycia. Jak?
Zakochałam sie i nie mogę sie odkochać. Co za bezsens! Dzwoniłam do NIEGO w sobote. Odebrał, spytałam czy ma czas sie spotkać. ON na to ze nie, nie teraz. ON nigdy nie ma czasu. Chciałam spytać jak sie czuje, czy juz lepiej po wypadku. ON to olał. Jak olewa wszystkie moje telefony wiadomosci, wszystko co sie ze mna wiaże. Obiecałam sobvie ze terz to juz napewno sie do niego pierwsza niue odezwe chcby sie miało walić palić... Nie odezwe sie i koniec.
Zobaczymy! 3 lata to trwa.Ehhhh... Załosne.
Byłam na JEGO osiedlu w poniedziałek. Razem z kumpelami przeszłyśmy całe kilka razy. Tylko pozostaje pytanie, po co? W jakim celu? Co ja sobie myslałam, ze ustawie opis na gg ze tam jestem i ON tez wyjdzie niby przypadkiem i sie spotkamy? Ze zadzwoni do mnie ze skoro juz tam jestem to mogłabym GO odwiedzić? Załozne.
- Tak masz racje. Nie rob tak wiecej. Dobrze wiesz ze to nie ma sensu. Tylko sobie niszczysz tym zycie. Tym nieustannym czekaniem za .... niczym!
- Tak, ale mnie tego nie mozna przetłumaczyć. Zachowuje sie gorzej niz  trzyletnie dziecko. Zal, zal, zal!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz