Ze nienawidzisz prosić o pomoc. Nie robisz tego.
Ktoś Ci kiedyś powiedział:
"Nie wiem ze potrzebujesz pomocy. Poproś o nią. Pomogę. Przyzwyczaiłas ludzi do tego ze sama sobie radzisz to teraz rąk masz."
No i co się stało?
Po tej wypowiedzi poprosiła o pomoc. Wiedziała, że sobie nie radzi. Wiedziała, że jest ciężko. Potrzebowała rozmowy.
Nie uzyskała. Poczuła się wysmiana.
Poprosiła kilka razy jeszcze o spotkanie, o rozmowę. Brak czasu. Każdy był ważniejszy.
Po co oferować komuś coś skoro nie jest się w stanie tego dać?
Nie oferuj pomocy skoro nie chcesz jej udzielić.
Dawanie zludnych nadzieji? Znowu?
Po co to?
Nienawidzi kłamstwa.
Została sama. Opuszczona. Każdy ułożył sobie życie. Ona nadal stoi w miejscu. Samotna.
Ten rok jej nie rozpieszcza. Kładzie kolejne kłody. Nie ma siły walczyć. Coraz bardziej się zatraca. Złe dni wracają coraz częściej i zostają coraz dłużej.
Otoczona egoistami ma dosyć takiego życia
Brak światła w tunelu. Ile jeszcze musi znieść by cieszyć się życiem?
Pragnie skrócić sobie to cierpienie.
Boi się. Ma dość.