Codziennie budzi się z przekonaniem, że nic dobrego jej ten dzień nie przyniesie.
I tak jak zasypia utwierdza się w tym przekonaniu.
Dni wyglądają monotonnie.
Wstaje, śniadanie, praca, praca, praca, praca.
Coś zje, bo przypomni jej się, że od rana nic nie miała w ustach choć jest już wieczór i znów powrót do pracy...
w momencie zwiększonego bólu od siedzenia przed komputerem uświadamia sobie ktora godzina i zdaje sobie sprawę, że jest już późno.
Kąpiel, kolacja i z laptopem na nogach kładzie się do łóżka. Znów praca.
Zasypia.
Budzi się.
Znów to samo.
Dzień świastaka.
Jakim cudem jej życie może być lepsze? Stara się przecież. Ale co raz częściej ponownie uśwadamia sobie, że to co ma teraz to maksimum co może mieć. Na nic więcej nie moze liczyć.
Ułożenie sobie życia? Z kim? Naciągaczem? Wierutnym kłamcą? Nie ma nikogo.
Nawet na bliskich ostatnio nie może liczyć.
Na domiar złego w tak okrutnym czasie została sama.
Boli ją to, że nie może z nikim porozmawiać.
A na dobra sprawę, aby nie rozpaczać to niby z kim miałabym porozmawiać?
Nikt jej nie zna. Nikt nie docenia. Czuje się niedoceniona już od dłuzszego czasu. Poczucie wartości spadło.
Spada coraz niżej jak patrzy w lustro, spada jeszcze niżej gdy czuje się samotna.
Gdy nie może poradzić sobie z ogarniająca rzeczywistością.
Choć próbuje udając, że wszystko jest w porządku, że kolejne zadawane jej ciosy jej nie ranią.
Że buduje w sobie siłę. Ma dość nieustannej walki z samą sobą. Ma dość poniżania co krok.
Przeklina samotność. Przeklina swoje ciało.
Przeklina wszystko.
czwartek, 31 stycznia 2013
wtorek, 29 stycznia 2013
mak
pustka w sercu
pustka w łóżku
gotowanie dla jednej osoby
życie tylko dla siebie
oparcie tylko w sobie
płacz do poduszki
koc do ogrzania ciała
cisza w domu
cisza w glowie
jeszcze większa w sypialni
pustka w łóżku
gotowanie dla jednej osoby
życie tylko dla siebie
oparcie tylko w sobie
płacz do poduszki
koc do ogrzania ciała
cisza w domu
cisza w glowie
jeszcze większa w sypialni
niedziela, 27 stycznia 2013
zatoczyłam koło
No i co się zmieniło?
NIC kurwa!
Wszystko jest tak jak i było, tak jak by wróciło znów to swojego stanu skupienia. Nic nie zmącone.
Nie pojmuję. Wydawało mi się w pewnym momencie, że to właśnie on, że to właśnie ten.
Nie. Ponownie się pomyliłam.
A wszystko pękło, rozpadło sie tak szybko jak tylko powstało.
On taki idealny, bez żadnej skazy.
Idealny!
Kurwa idealny przez miesiąc.
A potem? Potem zaczął pokazywac swoje prawdziwe oblicze.
A może po prostu nie chciała tego dostrzegać?
Może właśnie pierwszym z sygnałów było to, że uderzył?
Zabolało.
Nie wiedziała czy to faktycznie było przypadkiem czy też zamierzone.
Może on lubił erotyczną przemoc.
A może...
Przestała czuć się atrakcyjna gdy sam kończył...
Ileż to nerwów przeżyła...
Zachwianie jej poczuciem wartości.
Nigdy nie miała problemów takiego typu, nigdy tego nie przeżywała.
Wkurzało ją to, że tylko on się liczył, nie tylko w życiu ale i w łóżku. TO jego potrzeby najważniejsze i wszystko to co on czuje stawiane bylo na piedestale.
Po czasie tak się zastanawia jaką ona w tym role odgrywała?
Ładnego dodatku, spełniającego każde zachcianki, dając wszystko to o czym on zamarzy?
Smutne to wszystko. Smutne jest to, że ona dala się w to wszystko wciągnąć.
W danej chwili pojawił się znikąd i po prostu był jednak po dłuzszej chwili to juz nie wystarczało. Poza tym, że był jako osoba nie było go jako przyjaciela wsparcia, nie mogła na niego liczyć, jej problemy go nie obchodziły, nic go nie obchodziło.
Poczuła się wykorzystana jak nigdy w zyciu.
Emocjonalnie, uczuciowo, materialnie, seksualnie.
DOSZCZĘTNIE WYKORZYSTANA!!! :(
NIC kurwa!
Wszystko jest tak jak i było, tak jak by wróciło znów to swojego stanu skupienia. Nic nie zmącone.
Nie pojmuję. Wydawało mi się w pewnym momencie, że to właśnie on, że to właśnie ten.
Nie. Ponownie się pomyliłam.
A wszystko pękło, rozpadło sie tak szybko jak tylko powstało.
On taki idealny, bez żadnej skazy.
Idealny!
Kurwa idealny przez miesiąc.
A potem? Potem zaczął pokazywac swoje prawdziwe oblicze.
A może po prostu nie chciała tego dostrzegać?
Może właśnie pierwszym z sygnałów było to, że uderzył?
Zabolało.
Nie wiedziała czy to faktycznie było przypadkiem czy też zamierzone.
Może on lubił erotyczną przemoc.
A może...
Przestała czuć się atrakcyjna gdy sam kończył...
Ileż to nerwów przeżyła...
Zachwianie jej poczuciem wartości.
Nigdy nie miała problemów takiego typu, nigdy tego nie przeżywała.
Wkurzało ją to, że tylko on się liczył, nie tylko w życiu ale i w łóżku. TO jego potrzeby najważniejsze i wszystko to co on czuje stawiane bylo na piedestale.
Po czasie tak się zastanawia jaką ona w tym role odgrywała?
Ładnego dodatku, spełniającego każde zachcianki, dając wszystko to o czym on zamarzy?
Smutne to wszystko. Smutne jest to, że ona dala się w to wszystko wciągnąć.
W danej chwili pojawił się znikąd i po prostu był jednak po dłuzszej chwili to juz nie wystarczało. Poza tym, że był jako osoba nie było go jako przyjaciela wsparcia, nie mogła na niego liczyć, jej problemy go nie obchodziły, nic go nie obchodziło.
Poczuła się wykorzystana jak nigdy w zyciu.
Emocjonalnie, uczuciowo, materialnie, seksualnie.
DOSZCZĘTNIE WYKORZYSTANA!!! :(
czwartek, 24 stycznia 2013
alone
Źle się stało, jakoś tak przykro na sercu.
Dużo zmian, dużo zdarzeń w ostatnim czasie nie nad każdymi panuję.
Nie zawsze udaje się wykorzystać to co daje nam los.
Albo znów na odwrót inni wykorzystują nas tak, że zostajemy z niczym.
Poszarpanymi nerwami w zamian, kolejną zadrą w sercu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)