Ewidentnie mam dość.
zdrada, zdrada, zdrada, zdrada!
żal, żal, żal!
Znalezione paragony.
Zapach perfum.
Późne powroty.
Wymówki nie trzymające się kupy.
Wszystko z obowiązku.
Płacz!
Uderzenia.
Mocniejsze, boleśniejsze.
Krzyk, ucieczka.
Znów uderzenie.
Baty.
Cięgi.
Razy.
Ponownie coraz mocniejsze.
Ponownie żaluje.
Ponownie się zmieni.
I tak w kółko.
Alkoholizm.
Odór unoszący się w powietrzu.
Pijacka twarz.
Pijackie ruchy.
Pijacka mowa.
Pijackie odniesienie do tematu.
Pożałowanie.
A noce same bezpowrotnie spędzane.
I na co to wszystko?
Na co starania?
Na co miłość?
Mogli mnie uprzedzić, że jej nie ma.
Puste słowa.
Tylko na co te kłamstwa?
a teraz strzelę sobie w lep
nic lepszego mnie nie czeka
dziękuję za uwagę.
Ja mam dość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz