to jest naprawde ciezki rok
a ona juz nie ma siły dalej walczyc
zwyczajnie nie ma już siły
znow krople spływaja po policzku
jej przyjaciel kieliszek
jej przyjaciółka wódka
niedziela, 24 czerwca 2012
sobota, 23 czerwca 2012
presja
zycie pod presja
presja bycia w zwiazku
a moze po prostu jednym nie jest pisanie szczesliwe zycie u kogos u boku
tylko zycie w pojedynkę?
smutna rutyna ale co począć gdy nic innego w zyciu nas nie spotka?
presja bycia w zwiazku
a moze po prostu jednym nie jest pisanie szczesliwe zycie u kogos u boku
tylko zycie w pojedynkę?
smutna rutyna ale co począć gdy nic innego w zyciu nas nie spotka?
piątek, 22 czerwca 2012
mózg na ścianie
kiedys każdy dociera do takiego punktu w swoim zyciu gdzie na prawde nie ma już sił by dalej ciagnąć to co się zaczęło.
ona też do niego dotarła.
wszystko zwaliło się na głowę od jakiegoś dłuższego czasu i jedynie co jej pozostało to kieliszek do którego praktycznie zagląda już codziennie.
zmeczyło ją uganianie sie za czymś czego nigdy nie zazna.
nie ma w nikim oparcia a rozmowy z alter ego w lustrze juz też nie pomagają.
smutek opanował jej duszę i ciało.
ma dość wyścigu którego jest uczestniczką od kilku lat.
spotyka samych niedowartościowanych ludzi którzy tylko żerują na niej. przesadza? a skąd możesz wiedzieć skoro jej nie znasz?
nie wiesz kim ona jest, nie wiesz czego się boi najbardziej, nie wiesz do czego dąży, nie wiesz nic bo nigdy nie chciałeś jej poznać.
po co było to wszystko skoro teraz czuje się doszczętnie wykorzystana?
ma dość.
skończyła ze złudzeniami, a błąd jaki popełniła w ostatnich paru dniach nie da jej spać jeszcze przez kilkadziesiąt najblizszych nocy.
brak zrozumienia brak troski ze strony innych osób nauczył jej jednego - nikomu nie może ani ufać ani na nkim polegać.
smutna prawda.
zła karma ktora jej nie opuszcza już od kilku lat.
nic się nie poprawia i nic się nie zanosi na poprawę.
przestanie sie starać całkowicie i totalnie obojetne stanie się dla niej życie.
choc szczerze na to wszystko patrząc już stałlo się dla mniej obojętne.
ma kilkanaście przykładów przed sobą gdzie w efekcie finalnym okazało się, że dana sytuacja nie wniosła nic pozytywnego do jej życia.
nic wręcz tylko zmartwienia, nieprzespane noce i cichy płacz.
złość ustąpiła miejsca obojętności.
i szczerze jest jej wszystko jedno czy dalej bedzie żyła czy nie.
czy zginie czy ...
w każdym razie jest na etapie rozrachunku ze swoją osoba.
jak narazie większośc wychodzi na jej niekorzyść
ale przecież i tak nikogo to nie obchodzi więc i ona się tym przestanie przejmować.
a teraz czas zmrozić kolejną butelkę na wieczór.
żegnaj.
ona też do niego dotarła.
wszystko zwaliło się na głowę od jakiegoś dłuższego czasu i jedynie co jej pozostało to kieliszek do którego praktycznie zagląda już codziennie.
zmeczyło ją uganianie sie za czymś czego nigdy nie zazna.
nie ma w nikim oparcia a rozmowy z alter ego w lustrze juz też nie pomagają.
smutek opanował jej duszę i ciało.
ma dość wyścigu którego jest uczestniczką od kilku lat.
spotyka samych niedowartościowanych ludzi którzy tylko żerują na niej. przesadza? a skąd możesz wiedzieć skoro jej nie znasz?
nie wiesz kim ona jest, nie wiesz czego się boi najbardziej, nie wiesz do czego dąży, nie wiesz nic bo nigdy nie chciałeś jej poznać.
po co było to wszystko skoro teraz czuje się doszczętnie wykorzystana?
ma dość.
skończyła ze złudzeniami, a błąd jaki popełniła w ostatnich paru dniach nie da jej spać jeszcze przez kilkadziesiąt najblizszych nocy.
brak zrozumienia brak troski ze strony innych osób nauczył jej jednego - nikomu nie może ani ufać ani na nkim polegać.
smutna prawda.
zła karma ktora jej nie opuszcza już od kilku lat.
nic się nie poprawia i nic się nie zanosi na poprawę.
przestanie sie starać całkowicie i totalnie obojetne stanie się dla niej życie.
choc szczerze na to wszystko patrząc już stałlo się dla mniej obojętne.
ma kilkanaście przykładów przed sobą gdzie w efekcie finalnym okazało się, że dana sytuacja nie wniosła nic pozytywnego do jej życia.
nic wręcz tylko zmartwienia, nieprzespane noce i cichy płacz.
złość ustąpiła miejsca obojętności.
i szczerze jest jej wszystko jedno czy dalej bedzie żyła czy nie.
czy zginie czy ...
w każdym razie jest na etapie rozrachunku ze swoją osoba.
jak narazie większośc wychodzi na jej niekorzyść
ale przecież i tak nikogo to nie obchodzi więc i ona się tym przestanie przejmować.
a teraz czas zmrozić kolejną butelkę na wieczór.
żegnaj.
czwartek, 7 czerwca 2012
future
czy właśnie tak ma wyglądać jej przyszłość?
smutek, pustka, samotność
wszechogarniająca cisza?
i brak kogokolwiek obok by móc się doń odezwać...
tak ma wyglądać jej przyszłe życie?
rozczarowanie swoją osobą...
smutek, pustka, samotność
wszechogarniająca cisza?
i brak kogokolwiek obok by móc się doń odezwać...
tak ma wyglądać jej przyszłe życie?
rozczarowanie swoją osobą...
środa, 6 czerwca 2012
agape i eros
wyrwane z piersi serce rzucone z łoskotem na podłogę
jeszcze bije
coraz słabiej
przestało
zdecydowana zaczęła po nim skakać
przecież i tak jej już nie będzie potrzebne
wyczerpała swój limit na radość
nic lepszego ją nie spotka
więc i na co jej był ten organ
bezużyteczny
niepotrzebny
wróciła pamięcią do tych lepszych dni
do szczęśliwych chwil
tęsknota za nimi
za nim?
żałuje że sprawy się tak potoczyły
tak wiele chciałaby zmienić
przeżyli razem tak wiele
a jeszcze więcej mieli planów przed sobą
wszystko to popsuła
nie dawał jej wystarczającej satysfakcji
poszukała gdzieś indziej
znalazła
chwilową radość
i na co jej to było?
człowiek uczy sie na błędach
wzięła odpowiedzialność za swoje czyny
i jakie by nie były konsekwencje nie żałuje że się przyznała
nie mogła na niego spojrzeć
nie mogła
tym bardziej patrzeć na siebie
ból jaki im zadała był ogromny
tak ogromny jak jej błąd
teraz płaci karę
za swoje czyny
zła karma wróciła
i karze ją od kilku lat
ile zniosła wie tylko ona sama
ile łez wylała
ilu nocy nie przespała
tak bardzo pragnie tylko szczęścia, które nie jest jej dane
i nigdy już nie będzie
więc nie ma sensu sie starać by zmienić swój los którego się nie da
nie oszuka swojego przeznaczenia
nie zmeni tego co sie stało
nigdy nie zazna miłości
jeszcze bije
coraz słabiej
przestało
zdecydowana zaczęła po nim skakać
przecież i tak jej już nie będzie potrzebne
wyczerpała swój limit na radość
nic lepszego ją nie spotka
więc i na co jej był ten organ
bezużyteczny
niepotrzebny
wróciła pamięcią do tych lepszych dni
do szczęśliwych chwil
tęsknota za nimi
za nim?
żałuje że sprawy się tak potoczyły
tak wiele chciałaby zmienić
przeżyli razem tak wiele
a jeszcze więcej mieli planów przed sobą
wszystko to popsuła
nie dawał jej wystarczającej satysfakcji
poszukała gdzieś indziej
znalazła
chwilową radość
i na co jej to było?
człowiek uczy sie na błędach
wzięła odpowiedzialność za swoje czyny
i jakie by nie były konsekwencje nie żałuje że się przyznała
nie mogła na niego spojrzeć
nie mogła
tym bardziej patrzeć na siebie
ból jaki im zadała był ogromny
tak ogromny jak jej błąd
teraz płaci karę
za swoje czyny
zła karma wróciła
i karze ją od kilku lat
ile zniosła wie tylko ona sama
ile łez wylała
ilu nocy nie przespała
tak bardzo pragnie tylko szczęścia, które nie jest jej dane
i nigdy już nie będzie
więc nie ma sensu sie starać by zmienić swój los którego się nie da
nie oszuka swojego przeznaczenia
nie zmeni tego co sie stało
nigdy nie zazna miłości
poniedziałek, 4 czerwca 2012
mobilizator
bo tu potrzeba mobilizatora
który weźmie za szmaty
usiądzie i wytłumaczy
poświęci chwil kilka swego czasu i pomoże
wtedy efekty są inne
lepsze
widoczne
a nie to co teraz
sięgając pamięcia wstecz zawsze miała koło siebie osobę, która wspierała czynnie w wytyczonych celach
mobilizowała do dalszego działania
zawsze był ktoś kto gdy się załamywała pomagał stanąć jej na nogi
teraz nie ma już nikogo
teraz została sama
i nie daje rady
bo po co się starać by osiągnąć cel, by osiągnąć szczęście
jeśli nie ma z kim tego dzielić
byłabym egoistką
gdybym nie chciała z nikim dzielić się tym dobrem którym obdarzyło mnie życie
szczeście w pojedynkę nie daje mobilizacji do podejmowania kolejnych wyzwań
nie ma dla kogo sie starać
owszem można dla siebie
ale ona jest inna
ona potrzebuje drugiej osoby by była obok
by trzymała za rękę w trudnych momentach
mówiła "będzie dobrze"
by potrafiła wstrząsnąć i krzyknąć "ogarnij się"
po prostu by była.
nie che już samotności
nie chce już więcej smutku.
który weźmie za szmaty
usiądzie i wytłumaczy
poświęci chwil kilka swego czasu i pomoże
wtedy efekty są inne
lepsze
widoczne
a nie to co teraz
sięgając pamięcia wstecz zawsze miała koło siebie osobę, która wspierała czynnie w wytyczonych celach
mobilizowała do dalszego działania
zawsze był ktoś kto gdy się załamywała pomagał stanąć jej na nogi
teraz nie ma już nikogo
teraz została sama
i nie daje rady
bo po co się starać by osiągnąć cel, by osiągnąć szczęście
jeśli nie ma z kim tego dzielić
byłabym egoistką
gdybym nie chciała z nikim dzielić się tym dobrem którym obdarzyło mnie życie
szczeście w pojedynkę nie daje mobilizacji do podejmowania kolejnych wyzwań
nie ma dla kogo sie starać
owszem można dla siebie
ale ona jest inna
ona potrzebuje drugiej osoby by była obok
by trzymała za rękę w trudnych momentach
mówiła "będzie dobrze"
by potrafiła wstrząsnąć i krzyknąć "ogarnij się"
po prostu by była.
nie che już samotności
nie chce już więcej smutku.
Subskrybuj:
Posty (Atom)