bo tu potrzeba mobilizatora
który weźmie za szmaty
usiądzie i wytłumaczy
poświęci chwil kilka swego czasu i pomoże
wtedy efekty są inne
lepsze
widoczne
a nie to co teraz
sięgając pamięcia wstecz zawsze miała koło siebie osobę, która wspierała czynnie w wytyczonych celach
mobilizowała do dalszego działania
zawsze był ktoś kto gdy się załamywała pomagał stanąć jej na nogi
teraz nie ma już nikogo
teraz została sama
i nie daje rady
bo po co się starać by osiągnąć cel, by osiągnąć szczęście
jeśli nie ma z kim tego dzielić
byłabym egoistką
gdybym nie chciała z nikim dzielić się tym dobrem którym obdarzyło mnie życie
szczeście w pojedynkę nie daje mobilizacji do podejmowania kolejnych wyzwań
nie ma dla kogo sie starać
owszem można dla siebie
ale ona jest inna
ona potrzebuje drugiej osoby by była obok
by trzymała za rękę w trudnych momentach
mówiła "będzie dobrze"
by potrafiła wstrząsnąć i krzyknąć "ogarnij się"
po prostu by była.
nie che już samotności
nie chce już więcej smutku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz