sobota, 15 grudnia 2012

znow

jest zle sytuacje sie zmienily znow czuje sie wykorzystywana zostala sama na tym swiecie bez pomocy
pomocy znikad
zle dobiera sobie towarzyszy
wykorzystuja ja
zeruja na jej dobroci
oszikuja zdradzaja 
jest sama
jak zawsze
zaluje ze dopuscila do sibie kogos
ze ponownie zaufala 
i nic jej mie wyszlo na dobre

środa, 31 października 2012

nowy początek

zwraca uwagę na każdy detal
bacznie obserwuje
by nie popełnić żadnego błęd
by w porę wychwycić negatywne zachowanie
by nie dać się zapędzić w kozi róg uczuć
stąpa brzegiem
nie chcąc płynąć z nurtem
boi się
boi się kolejnego rozczarowania
innych priorytetów w życiu
braku zaangażowania tej drugiej strony
 chce by tym razem wszystko poszło "gładko"
by nie było nie domówień
braku zaufania
braku rozmów
spaczony punkt widzenia daje o sobie znać za każdym razem
nie porównuje
nie szuka problemu
przyjmuje wszystko takie jakie jest

jest zadowolona
chodzi z głową w chmurach
już nie pamięta jak bardzo lubi to uczucie
jak bardzo jej tego brakowało
wszystko jest nowe
nowe doznania
nowe sytuacje

nowy ON
bezpośredni co jej się podoba
rozmawia, pisze, martwi się
jak bardzo jest inny

miała nie porównywać

no ale tak jest zawsze na poczatku
wszystko co nowe jest piękne
jest dobre
bo jest nowe
dopiero po czasie wychodzą problemy
dopiero po czasie każdy pokazuje swoja prawdziwa twarz
boi się bardzo
boi się zaufać
że jednak może okazać się pozytywnie
że jednak komuś może zależeć
zapomniała już jak to jest udać się na randkę
bez zbędnych nerów
jak to jest gdy ktoś o kogos zabiega
jak to jest gdy ta druga osoba się stara
zapomniała już jak to jest normalnie spotykać się z mężczyzna
poznawać się

rany jak bardzo ją to wszystko kręci
gdy ON nagle tak po prostu chwyci za rekę
tak mały gest a tak bardzo zmienia wszystko

jakie to wszystko jest piękne....

:)

wtorek, 9 października 2012

zeganj błogi spokoju
pani w białym fartuchu zabrała mi dzisiejszą radość
żeganj

poniedziałek, 8 października 2012

widze ten noz jak spoglada na mnie z szafki
woła
krzyczy
chce pomóc
widze swoj bol jak nosi sie  w powietrzu
unosze sie ponad tym
przestałam  odczuwać cokolwiek
jestem w pudełku zamknieta bez okien
bez uczc
zadowolenie znikło
pozostał bezwlad
pustka
nicość

środa, 3 października 2012

mądrość

"Nie urodziliście się przedzieleni na pół, więc przestańcie szukać swoich drugich połówek"

środa, 26 września 2012

niewiedza

czerwień zalewa mój umysł
błękit w Twoich oczach
zieleń będzie jutrem
czerń pozostaje na zawsze
biel mojego serca
szarość dnia codziennego

szukam Cię, wołam, krzyczę!
udaje, że nie widzę gdy jesteś obok.
odwracasz głowę
ja znów wpatrzona w Twój każdy ruch
znów popłyneliśmy?
znów za dużo się wydarzyło?

Czego ode mnie oczekujesz?
Czy to chwilowe?
Czy wiesz, że boli?
Co myslisz?
Dlaczego uciekasz?
Porozmawiaj.

Odejdź od niego dziewczę brzebrzydłe!
Zostaw go.
Nie wracaj.

Zniosłam tyle, zniosę jeszcze więcej!

Czy aby na pewno ma to sens?
Czy warto się starać?

Warto czekać?

W nieskończoność?

Ktokolwiek wie?

wtorek, 25 września 2012

tanim kurwą,
niewyżytym świnią w ludzkiej masce
to ja już podziękuję!

jeden dzień
jedna chwila
straciła panowanie
przyjaciel odszedł
kochanką nie będzie
frajerstwo do pożygania

znudziło się

dziś jest rocznica
6 rocznica

z tej okazji zmiany
egoista, prostak, frajer, buc, dziwak
żegnaj z mojego życia.
wypowiedziała z uśmiechem reszte życzeń

znajdź sobie kogoś innego komu będziesz niszczył życie
mnie już zostaw
nie chce mieć nic wspólnego z Tobą
zmarnowałam czas
starciłam nerwy
wylałam morze łez
a Ty?
no właśnie!
NIC
skoro zależy Ci tylko na jednym - polecam dziwki - spełnią każdą fantazję, nie będą marudzić, narzekać a co najważniejsze pytać!

ODEJDŹ!

NIE WRACAJ DO MOJEGO ŻYCIA!

i don't



wierzysz?
Ja przestałam.

poniedziałek, 24 września 2012

epidemia, pandemia

no bo wiesz w końcu przychodzi takie dzień, że użycie dodatkowego koca w nocy okazuje się musem
cóż poczniesz przyszła jesień
zimno, mokro, wietrznie

a ona jak się czuje?
bez zmian. sama.

i ciągle te wspaniałe nowiny dookoła
"jesteśmy razem", "zaręczyłam się", "kocham ja/go", "mieszkamy razem", "bierzemy ślub"
jak by wszystkich nagle opanowała jakaś epidemia!
związki, narzeczeństwa, małżeństwa!
opanujcie się!
tak tak staje się zgryźliwa, wiem, wiem.
może powiesz jeszcze zrzędzę jak stara panna?
owszem.
ależ cieszę się z Waszego szczęścia - cieszę bez ironii.
ja sobie wezmę ślub ze swoją pracą.
jest ze mna 24/7 -> nie zrzędzi, nie marudzi po prostu jest.
nie będę się łamać choć nie ukrywajmy nie jest mi wesoło.
nagle okazuje się że zostałam tylko ja jedna bez pary.
o i dziwnym trafem spotykanie się tak jak dawniej nie jest juz takie wesołe bo gdzie nie spojrzysz widzisz zakochane mordki i te "kochanie", "skarbie", "koteczku"
miaaaaał kurwa!
do pożygania!

zazdrosna?

chyba nie koniecznie no bo skoro pomino tego ze sa w zwiazkach to i tak oszukują na boku. wiec czego tu zazdroscić? bez sensu to wszystko.

gdzie sie pojawiło zaufanie, szczerość, wierność?

Może teraz już wierność nie jest powrzechna? Może to tylko moje złudzenie, że mogłabym na taką liczyć? A i jaką ja miałabym pewność, że on nie robi czegoś za moimi plecami, nie oszukuje, nie zdradza? Żadnej.
Lepsze zycie bez tego niż w ciągłej niepewności.


poniedziałek, 10 września 2012

alone

jestem samotna.
w wielkiej sypialni
z wielka kuchnia
z wielkim salonem.
w wielkim łózku.
samotna.
w wielkim domu.
nie mam nikogo.
sama.

niedziela, 12 sierpnia 2012

siła

siłę się buduje
ona nie przychodzi ot tak sobie i mówi "Jestem"
 o nią się walczy
umacnia
najdrobniejsze potknięcie może wszystko zniszczyc
o siłę się dba
nie można przestać jej pielęgnować
nie zaprzepaścić tego w jak wielką moc urosła
siłę się kocha i codzień mówi jak bardzo jest ważna
w nią się wierzy

przecież dzięki niej można tak wiele.

maciejka

gdzieś na skraju końca świata czeka nowy dzień
gdzieś nieopodal spotkam radość poranka
spełniając marzenia o lepszym jutrze odłożę w zapomnienie dzień wczorajszy
jedno życzenie spełni się dzisiaj
ta chwila która trwa nie przerwanie odejdzie szybko w siną dal
zastąpię ja nowym doznaniem
gdzieś daleko pod niebiosami czeka na mnie zbawienie
wiatr nie daje zapomnieć
zbliża się burza
zmyje z powierzchni wszelki nadmiar złości
a te kolorowe rozkwitną pod oknem
i poczuję cudowną woń
mgliste wspomnienie odchodzącego lata
skończyłam ten rozdział

znów zapachniało magiczną maciejką

piątek, 3 sierpnia 2012

jak?

naucz się cieszyc życiem i tym co masz wokół.
naucz się brać za wszystko odpowiedzialność.
naucz się nie przejmować nie powodzeniami.
naucz sie kochać ludzi.
naucz się ufać bliskim.

naucz się żyć.

niedziela, 29 lipca 2012

"Mimo tego, ze nie bylismy tak naprawde razem. Nie bylismy jakims tam zwiazkiem. Bylismy poprostu dwiema osobami spotykajacymi sie. Czasami. Czesciej, lub rzadziej. Teraz juz nie ma Nic. Koniec. I mimo tego, ze nie bylo Wielkiej Milosci.. Trudno bedzie sie odzwyczaic od ciebie.. I na nowo przyzwyczaic sie do samotnosci."

smierć

nigsy chyba nie czyłam sie tak fatalnie
to boli
odejście
smutek, gorycz
nie wiem jak sie z tymuporać
w takim dniu jak ten to boli ze jestem sama
ze nie mam n akogo liczyć
że nie ma nikogo kto mógłby mnie wspierać
po prostu być obok i trzymać za rękę
nie potrafię znaleźć rozwiązania
nie moge się uczyć
zawalę to
wiem i to jest najgorsze
spelnienie moich najczarniejszych koszmarów
gdy bliski przyjeaciel umiera ci na rękach
gdy widzisz wzrok smutny
on wie ze odchodzi
ty to wiesz i ta bezsilność
ze nic nie możesz zrobić
nie jesteś bogiem nie możesz go wskrzesić
to boli
całodniowa nostalgia
smutek i płacz
pustka
niewiem jak sobie z tym poradzić :/
nie umiem
przytloczyło mnie
spadlo jak grom z nieba
odeszła
kochałam ja
teraz jej nie ma
nie zdawałam sobie sprway ze tak bardzo odczuje jej  strate
nie byłam na to przygotowana
sama w takiej sytuacji
sama nie wiedząc co robić
sama
całe zycie sama
i nikt tego nie rozumie
nie chce zrozumieć
jak bardzo to boli
gdy oddajesz wszystko nie otrzymując nic w zamian
zdecydowanie nie tak miało być
a to wszystko moja wina
nie mam już nic
ona odeszła
jestem sama

czwartek, 26 lipca 2012

zdrada


Znalezione po kilku miesiącach, niby nabrała do tego dystansu ale jednak w dalszym ciągu ciężko jej się pogodzić z tą sytuacją.


Zdrada jest tematem o którym pisano książki i o którym można by jeszcze nie jedną napisać... Każda jest inna, wynika z czego innego. I też ilu jest ludzi tyle jest definicji zdrady.
Dla jednych zdradą jest pójście do łóżka, dla innych niewinny pocałunek w policzek. Jak widać skala jest bardzo zróżnicowana.

Zdrada pojawia się głównie gdy w naszym związku czegoś brakuje. Gdy czujemy się nie dowartościowani przez partnera wtedy też szukamy nowych doznań poza naszą relacją. Nieważne z jakich przyczyn do niej dochodzi zdrada jest najgorszym wyjściem z możliwych.

Szukając rozrywki dla siebie stajemy się egoistami, zapominając o uczuciach tej drugiej osoby, którą nie tylko ranimy ale również co większość z nas nie zdaje sobie sprawy upokarzamy.


Dlaczego zdradzamy?

Zapewne większość ludzi nie zdaje sobie sprawy dlaczego dochodzi do zdrady. Na pytanie partnera dlaczego się tego dopuścili nie potrafią odpowiedzieć. Stało się. Połową sukcesu jest jeśli żałują, jednak nie często się tak zdarza. Mężczyźni zdradzają by poczuć się, że to oni panują nad sytuacją, że to oni mają najwięcej do powiedzenia i mogą dyktować warunki innym. Chęć władzy i podporządkowania sobie innych.
przez przerośnięte ambicje chcą sobie udowodnić, że nadal posiadają w sobie to coś co przyciąga do nich kobiety.

Tzn Samiec Alfa.

"Bucha testosteronem. Jest zdecydowany i pewny siebie, w każdej grupie natychmiast zdobywa pozycję lidera. To wcielenie męskości - nawet, jeśli mierzy metr pięćdziesiąt i łysieje, kobietom na jego widok miękną nogi, nie wie więc, co to kłopot ze znalezieniem partnerki. W związku opiekuńczy i zarazem władczy, to on podejmuje decyzje - został stworzony by rządzić i przewodzić. Jeśli nie akceptujesz jego wyborów i nie umiesz się podporządkować jego zasadom, bez żalu zamieni cię na inną. Nie będzie miał z tym problemu - cały tabun kobiet czeka, by zająć twoje miejsce."


Zdrady najczęściej zdarzają się tego typu mężczyznom. Nie potrafi on utrzymać stałego, opierającego sie na partnerstwie związku gdyz cały czas potrzebuje adrenaliny, emocji do działania. To one są jego siła napędową. Gdy coś zaczyna już przypominać "szare" życie on ewakuuje się i ucieka.

Zdrada wiąże się z brakiem zaspokojenia swoich potrzeb. Żadna osoba, która jest szczęśliwej w relacji partnerskiej nawet nie pomyśli o tym by zdradzić. Dużą rolę grają tu uczucia, gdy jesteśmy z osobą, która nie jest nam obojętna, to dbamy o nią, staramy się by z naszej winy nie cierpiała. Otaczamy ją bezpieczeństwem. Logiczne, że nawet i w takich relacjach zdarzają sie złe dni, ale one szybko mijają.

Dopasowanie seksualne w związku też odgrywa duże znaczenie. Jesli parze jest dobrze w łóżku to w większości żadne z nich nie myśli o innych potencjalnych partnerach, Ale i tutaj zdarzają się wyjątki. Znów powróce do tematu uczuć. Nawet najlepszy seks nie jest w stanie zastąpić bliskości czy bezpieczeństwa, którego każdy człowiek tak bardzo potrzebuje. Niewiele osób się do tego przyzna ale jednak każdy z nas nie utrzyma dłuższej relacji z partnerem na którego nie może liczyć w trudnych sytuacjach.


Ona zdradziła jeden raz. Przyznaje sie do tego otwarcie. Żałuje do dnia dzisiejszego.
W nagrodę po kilku miesiącach wplątała się w relację gdzie przez ponad 2 lata to ona byla zdradzana. Szkoda, że tak późno sie o tym dowiedziała. Boli ją to codziennie. Czuje się upokorzona do granic możliwości. Nawet pomimo jej starań nic się nie zmieniało. Nigdy też nie uzyskała odpowiedzi dlaczego? Jedyne co usłyszala to "Ja nie będę z Tobą rozmawiał na ten temat".
Czy tak postepuje dorosły, odpowiedzialny mężczyzna?
Kolejne pytanie retoryczne.
Chyba zniosła przez ten czas zbyt wiele by ciągnąć to dalej.
Jakim prawem wciąż napotyka na swej drodze wciąż tych samych, nieodpowiednich mężczyzn?
Zdradzają, nie są uczciwi, chcą tylko jednego, piją, sprowadzają ją na złą drogę... Kolejne wyniszczające związki utwierdzają jedynie w przekonaniu, że miłość pomiędzy dwojgiem ludzi jest nierealna i wystepuje jedynie w bajkach. Ona ma dość.
Upadając coraz boleśniej boi się wplątać w kolejny nieprzewidywalny związek, relację.

Otwarła się, oddala część siebie, zostala potraktowana jak ostatnia dziwka, której nic sie nie należy.

Jak temu zapobiegać?



niedziela, 8 lipca 2012

eh

zmarnowała 3 lata swojego życia.
i kto je jej zwróci?
stracony czas, stracone nadzieje, stracona energia z której nie ma nic.
dosłownie nic.

straciła swoj najlepszy czas na rzecz kogoś kto na to nie zasługiwał.
nie dał nic z siebie.
zabierając wszystko co najważniejsze.

niedziela, 24 czerwca 2012

kolejna

to jest naprawde ciezki rok
a ona juz nie ma siły dalej walczyc
zwyczajnie nie ma już siły
znow krople spływaja po policzku

jej przyjaciel kieliszek
jej przyjaciółka wódka

sobota, 23 czerwca 2012

presja

zycie pod presja
presja bycia w zwiazku
a moze po prostu jednym nie jest pisanie szczesliwe zycie u kogos u boku
tylko zycie w pojedynkę?
smutna rutyna ale co począć gdy nic innego w zyciu nas nie spotka?

piątek, 22 czerwca 2012

mózg na ścianie

kiedys każdy dociera do takiego punktu w swoim zyciu gdzie na prawde nie ma już sił by dalej ciagnąć to co się zaczęło.
ona też do niego dotarła.
wszystko zwaliło się na głowę od jakiegoś dłuższego czasu i jedynie co jej pozostało to kieliszek do którego praktycznie zagląda już codziennie.
zmeczyło ją uganianie sie za czymś czego nigdy nie zazna.
nie ma w nikim oparcia a rozmowy z alter ego w lustrze juz też nie pomagają.
smutek opanował jej duszę i ciało.
ma dość wyścigu którego jest uczestniczką od kilku lat.
spotyka samych niedowartościowanych ludzi którzy tylko żerują na niej. przesadza? a skąd możesz wiedzieć skoro jej nie znasz?
nie wiesz kim ona jest, nie wiesz czego się boi najbardziej, nie wiesz do czego dąży, nie wiesz nic bo nigdy nie chciałeś jej poznać.
po co było to wszystko skoro teraz czuje się doszczętnie wykorzystana?
ma dość.
skończyła ze złudzeniami, a błąd jaki popełniła w ostatnich paru dniach nie da jej spać jeszcze przez kilkadziesiąt najblizszych nocy.
brak zrozumienia brak troski ze strony innych osób nauczył jej jednego - nikomu nie może ani ufać ani na nkim polegać.
smutna prawda.
zła karma ktora jej nie opuszcza już od kilku lat.
nic się nie poprawia i nic się nie zanosi na poprawę.
przestanie sie starać całkowicie i totalnie obojetne stanie się dla niej życie.
choc szczerze na to wszystko patrząc już stałlo się dla mniej obojętne.
ma kilkanaście przykładów przed sobą gdzie w efekcie finalnym okazało się, że dana sytuacja nie wniosła nic pozytywnego do jej  życia.
nic wręcz tylko zmartwienia, nieprzespane noce i cichy płacz.
złość ustąpiła miejsca obojętności.
i szczerze jest jej wszystko jedno czy dalej bedzie żyła czy nie.
czy zginie czy ...

w każdym razie jest na etapie rozrachunku ze swoją osoba.
jak narazie większośc wychodzi na jej niekorzyść
ale przecież i tak nikogo to nie obchodzi więc i ona się tym przestanie przejmować.
a teraz czas zmrozić kolejną butelkę na wieczór.

żegnaj.

czwartek, 7 czerwca 2012

o

pogubiła się
totalnie nie wie już nic
i zdecydowanie potrzebuje pomocy
jak najszybciej

future

czy właśnie tak ma wyglądać jej przyszłość?
smutek, pustka, samotność
wszechogarniająca cisza?
i brak kogokolwiek obok by móc się doń odezwać...

tak ma wyglądać jej przyszłe życie?

rozczarowanie swoją osobą...

środa, 6 czerwca 2012

agape i eros

wyrwane z piersi serce rzucone z łoskotem na podłogę
jeszcze bije
coraz słabiej
przestało
zdecydowana zaczęła po nim skakać
przecież i tak jej już nie będzie potrzebne
wyczerpała swój limit na radość
nic lepszego ją nie spotka
więc i na co jej był ten organ
bezużyteczny
niepotrzebny

wróciła pamięcią do tych lepszych dni
do szczęśliwych chwil
tęsknota za nimi
za nim?
żałuje że sprawy się tak potoczyły
tak wiele chciałaby zmienić

przeżyli razem tak wiele
a jeszcze więcej mieli planów przed sobą
wszystko to popsuła

nie dawał jej wystarczającej satysfakcji
poszukała gdzieś indziej
znalazła
chwilową radość
i na co jej to było?

człowiek uczy sie na błędach
wzięła odpowiedzialność za swoje czyny
i jakie by nie były konsekwencje nie żałuje że się przyznała
nie mogła na niego spojrzeć
nie mogła
tym bardziej patrzeć na siebie
ból jaki im zadała był ogromny
tak ogromny jak jej błąd

teraz płaci karę
za swoje czyny
zła karma wróciła
i karze ją od kilku lat

ile zniosła wie tylko ona sama
ile łez wylała
ilu nocy nie przespała

tak bardzo pragnie tylko szczęścia, które nie jest jej dane
i nigdy już nie będzie
więc nie ma sensu sie starać by zmienić swój los którego się nie da
nie oszuka swojego przeznaczenia
nie zmeni tego co sie stało
nigdy nie zazna miłości

away

"... a potem odejdę i zdepczę Cię tak jak Ty to zrobiłeś z moim sercem"


back

"Czasami konieczne jest, by kobieta została uratowana"
nawet jeśli tego nie chce...

poniedziałek, 4 czerwca 2012

mobilizator

bo tu potrzeba mobilizatora
który weźmie za szmaty
usiądzie i wytłumaczy
poświęci chwil kilka swego czasu i pomoże
wtedy efekty są inne
lepsze
widoczne
a nie to co teraz
sięgając pamięcia wstecz zawsze miała koło siebie osobę, która wspierała czynnie w wytyczonych celach
mobilizowała do dalszego działania
zawsze był ktoś kto gdy się załamywała pomagał stanąć jej na nogi

teraz nie ma już nikogo
teraz została sama

i nie daje rady
bo po co się starać by osiągnąć cel, by osiągnąć szczęście
jeśli nie ma z kim tego dzielić

byłabym egoistką
gdybym nie chciała z nikim dzielić się tym dobrem którym obdarzyło mnie życie

szczeście w pojedynkę nie daje mobilizacji do podejmowania kolejnych wyzwań
nie ma dla kogo sie starać
owszem można dla siebie
ale ona jest inna
ona potrzebuje drugiej osoby by była obok
by trzymała za rękę w trudnych momentach
mówiła "będzie dobrze"
by potrafiła wstrząsnąć i krzyknąć "ogarnij się"
po prostu by była.



nie che już samotności
nie chce już więcej smutku.


środa, 30 maja 2012

bye

tak sie czasem zastanawiam ze ludzie to sa dopiero dziwni
ze nie jest im wstyd, nie- poczuwają w sobie krzty odpowiedzialności, odrobiny poczucia własnej powagi wypowiadanych słów
ubolewam jedynie na swoim chwilowym złamaniem się
jednak już wracam do poprzedniego stanu
ludzie potrafią udowadniać ze nie zasługują na nic

w dziwnym świecie żyjemy
gdzie nie liczą się już więzy, uczucia czy też emocje
gdzie dane komos słowo nie ma wartości
gdzie liczą się tylko pieniądze

nie chce mi się żyć w takich warunkach
nie chce mi się obcować z takimi ludźmi
nie mam ochoty już na nic

wtorek, 29 maja 2012

waiting for...

kiedys wszystko było prostsze
nie ma już ochoty na nic
poczeka na te lepsze dni
może same przyjdą

poniedziałek, 28 maja 2012

gone

spadać coraz to niżej
mózg rozbryzgany na ścianie
odchodzi w zapomnienie
coraz gorsze wyniki
zatracenie świadomości
zatracenie duszy
znikanie
zanikanie
niewidoczność

kurwa
znów to samo

motywacja ją porzuciła
zgubiła do niej drogę
została sama

jak przez większość swojego życia

znów nie może podnieść sie z łóżka
nie może wstać
ból wypełnia całe ciało
psychiczny uraz
zrezygnowanie
tak wielkie jak przed 3 laty

znów się zatraciła w bólu
pisanie pomaga
ale to za mało
za dużo w życiu straciła
zasługuje na więcej niż to co ją spotyka

Próbuje podnieść się ze zgliszczy swego marnego życia
nie wychodzi...
nie potrafi
za bardzo boli


to zbyt mocne
za bardzo odczuwalne
zbyt...


i need

zdecydowanie mężczyzna potrzebny na wczoraj.

niedziela, 15 kwietnia 2012

poszukiwanie

cichy krzyk
przeszywający ból
ból niewidoczny
ból duszy
najbardziej bolesny ze wszystkich znanych
najbardziej doświadczalny

chcę wierzyć
nie przestaję
ale coraz częściej brak mi sił
brak sił by zmieniać to
pogodzenie z losem
nie mogę

sobota, 14 kwietnia 2012

środa, 4 kwietnia 2012

zadowolona

raz w życiu nie dala ponieść się emocją i raz w życiu w końcu postąpiła słusznie!
ukróciła swą ciekawość w porę z czego w sumie jest zadowolona!
to była jej najlepsza decyzja od dłuższego czasu!
relacje czasem są ważniejsze od krótkotrwałej przyjemności!

czwartek, 29 marca 2012

ukryte

zanurzam się w bezmiarze ciekawości
zanurzam się schodząc głębiej
odkrywając nowe bezkresne terytoria

znów nie pozwala zasnąć
pobudzając wyobraźnię
zastanawiam się czy można pobudzić ją jeszcze bardziej?

przekonał mnie.
można.

nie robiąc nic można zdziałać tak wiele.nikt tak tego nie potarfi jak on.

głębiej i głębiej...

to nie jest tak, że ja nie chcę
to nie jest tak, że ja chcę
coś mnie pcha ku temu
niewidoczna dłoń
stawiam krok do przodu
zastanawiam się jeszcze bardziej
robię znow krok wstecz
kusi a zarazem się boję
ciekawość doprowadziła do punktu
tyle pytań w głowie
nielegalne
pozbawione prawa bytu od samego pomysłu
samego założenia
boję sie jak się skończy
znów kusi
spać nie mogę
myślę
bez prawa istnienia
a jednak się zdarzyło
coś
jedno spojrzenie
wymowne
nic więcej
czy tak można?
zakazany owoc
ciekawość przenika każdy zmysł
wyobraźnia podpowiada rózne scenariusze wydarzeń
nie wiedza tego co nas spotka za rogiem
kolejny świt za oknem
kolejny dzień
słońce budzące nas do życia
kolejny poranek
taki sam a jednak inny od pozostałych
niedosyt
niezaspokojenie
połechtanie wyobraźni

cofnij się
cofnij sie zaledwie parę kroków

spokojna noc
delikatny dotyk
głębokie spojrzenia
wymowne aluzje
poddajesz się chwili
poddajesz się jej
kusi nas ta ciekawość
kusi nas ten dotyk
nie wiemy dokąd nas to zaprowadzi
delikatnie konsekwentny

wychodziła,
zatrzymał ją bez szansy na sprzeciw.

wracała odmieniona.
a przecież dzień się dopiero zaczynał.

słońce rozświetliło drogę

wtorek, 27 marca 2012

:)

Katalog Blogów

uwielbia.
daj mi siebie więcej, chcę czerpać garściami!
jednak zacznę powoli, po trochu aby ten magiczny klimat nie znikł.
urokliwy wspaniały.
niezwykłe doznania.
nie przestawaj!
milczę. nie wiem co powiedzieć.
tak, zawstydzasz mnie.
jednak czuję się dobrze. inaczej. wszystko jest inne. nowe dla mnie.
działasz tak pobudzająco że nie mogę nie chcieć więcej.
rumienię się. uciekam wzrokiem.
nie przestawaj.
wystarczy, że weźmiesz mnie w swe męskie ramiona bym nie czuła się samotna.
tak niewiele a jak wspaniale działa.
znów zabrakło mi słów...
to jest niepodobne do mnie.
nasza ciekawość wygrała pozostawiając cały ogrom emocji gdzieś daleko stąd.

piątek, 23 marca 2012

z głębi

- zajmij się tym co lubisz, tym co kochasz. Rób coś co daje Ci spełnienie. Nie myśl. Nie zadręczaj się. odpocznij. Wieczna walka która nie przynosi rezultatu jest skazana na porażkę. Nic nie zmienisz. Pogódź się z losem. Nie oczekuj, że przyniesie spełnienie. Żyj tym co kochasz i rób coś dla siebie. To pomoże.
Pamiętaj, że nikt za Ciebie Twojego zycia nie ułoży. Sama jesteś Panią swego losu. Tylko dobre nastawienie i wiara we własne mozliwości pomoże Ci odzyskać wewnętrzny spokój. Wiara w siebie. Pokochaj siebie taką jaka jesteś. I pamiętaj nic na siłę. Doceń świat. Każda chwilę z rodziną, bliskimi przecież życie jest tak kruche a wszystko kiedyś przemija. Ciesz sie tym co daje Ci los. Ciesz się danym dniem. Walcz. Żądaj od siebie wiecej, a więcej otrzymasz. Na wszystko wystarczy zapracować, włożyć w to trud. Uwierz w swoje możliwości. Trzymaj się tego! Pokochaj życie takim jakie jest nie zmieniając go  nieustannie.

wtorek, 20 marca 2012

idź za głosem

rozżalenie
smutny widok
łzy
i to wszystko w kółko od kilkunastu lat

przykrość
przygnębienie
smutek
ból

nic się nie zmienia :(

sobota, 10 marca 2012

mój boże jak to boli!
bol jest nie do zniesienia.
chcę krzyczeć ale nikt mnie nie usłyszy.
nie zrobie tego.
szybko szybko a potem zwalnia
znów przyspiesza zaboli zakłuje
zwolni
znów zaboli
i tak w kółko

ze niby czerwone
a tak boli
krew jest czerwona
ono podobno też

znów to ukłucie
znów ten ból

powróciło ze zdwojoną siłą
dlaczego?.
miało odejsc! nie wracać!

tak bardzo pragnie by ją ktoś przytulił i powiedział ze w końcu przestanie boleć.
ze wszystko będzie dobrze.

przestała oddychać. płytki, szybki. znów przestała.
i tak w kółko od poczatku.

dobij mnie wtedy przejdzie na dobre.

piątek, 9 marca 2012

I jak tu nie uwielbiać Glosatora? Boli, ale boleć musi!

"Dzisiaj Wigilia V rocznicy mojego Bloga. Czas napisać parę tekstów by się ciągle nie powtarzać. Jak nie potop to przemarsz ruskich wojsk. Wróciłem ze szpitala w piątek po południu, a w sobotę rano moja Żona musiała wieczorem z Synkiem jechać do szpitala by okazało się, że Mały ma zapalenie opon mózgowych. Siedzą razem w szpitalu do poniedziałku. Żona do domu wróci na weekend. Kurna, a ja siedzę sam w domu, nie ma z kim pogadać. To sobie tutaj ulżę. O czym dzisiaj Wam napiszę? Zacznę z grubej rury. Dzisiaj wylewam kubeł żywej, zimnej wody tym wszystkim kobietom, dziewczynom, które przychodzą tutaj z pytaniem: Czy on mnie kocha? – oraz z drugim pytaniem – Czy jest sens z nim być.

To jakieś 60% pytań z jakimi kobitki przychodzą do mnie na priva, opowiadając ciągle to samo a ja cierpliwie (coraz mniej ostatnio) czytam te wielostronicowe opisy Palantów, kretynów, typowych facetów chcących oszczędzić na panienkach, wykorzystują naiwność wielu kobiet i je po prostu na żywca wykorzystują z pełną świadomością, że im tak wolno.   Wszystkie delikatne Panie, które wiedzą jak odróżnić palanta i jak sobie dać radę z facetami, zachęcam by już nie czytały dalej. Bo się zdenerwują tylko.  Bo ja dalej daję sobie Drogie Panie na całego i, będę jechał po Paniach po całej linii i wiem, że puścicie mi wiązankę by na końcu ze smutkiem napisać: Glosator, wróciłeś w starym stylu i kurna masz rację. Tak  - o tym co dzisiaj napiszę wiem, że mam 1000% rację. Boże bo jak niektóre z Was są czasami  takie durne…

Niektóre z Was piszą do mnie zwykle tak.   „Wiesz Glos, on zachowuje się tak i tak. Zwykle tak, że mi jest smutno. Bzykamy się, on wraca do siebie (swojej żony, byłej, do swojego miasta, wpisz sobie dowolne rzeczy, gdzie oni wracają i do kogo, jest to kurna zupełnie obojętne) i : nie odzywa się przez miesiąc, (odzywa się za tydzień i pyta się np. czy mam wolne, pisze mi SMSa po trzech dniach od wysłania mojego przeze mnie do niego, etc. wpisz dowolny okres w jakim on Cię zlewa, ), a jak ja go zapytam czemu to robi,  to tłumaczy się, że był zajęty (zapracowany, musiał pobyć z dzieckiem musiał wyjechać, miał bardzo ważne kurewskie sprawy, chorowała babcia, dziadek, mamusia, miał sraczkę, trafił do szpitala, musiał zajmować się domem, bo żona mu robiła karczemne awantury, etc. wpisz co on Ci za kity wciskał, tłumaczenia są dowolne, nie mają one żadnego znaczenia). Jak jesteśmy razem jest cudowne, chociaż mnie wkurwia, że on ciągle mi opowiada o swoich przyjaciółkach (swoich byłych i aktualnych koleżankach, byłych  i obecnych żonach, kochankach, współpracownicach w pracy etc. nie jest istotne, on ciągle nawija o innych kobietach), problemach zamiast skoncentrować się na mnie i chociażby zapytać się jak ja się k u r w a  czuję. Potem nie widzę go dłuższy czas, czasami chcę z nim gdzieś wyjść, ale on szuka wtedy 150 powodów, by do tego nie doszło. A jak już dojdzie, to przedstawia mnie nie jak swoją kobietę (narzeczoną, kochankę, dziwkę, etc. dowolnie wpisz cokolwiek, to naprawdę nie ma znaczenia), ale przyjaciółkę. I ciągle mi mówi o tym jak bardzo cierpiał, jak on nie ufa ludziom, jak kobiety go skrzywdziły, jak nie jest gotowy na kolejny związek, jak potrzebuje czasu, jak (wpisz tu sobie dowolny tekst, który ma wytłumaczyć Ci, że w związku być on nie może), a jak bardzo potrzebuje mnie. I ja tak Glos mam już tego dosyć. Nie opowie się raz i porządnie, nie podejmie męskiej decyzji, odchodzi i wraca a ja głupia go przyjmuję. I Glos… ja kurna go kocham. A czy on kocha mnie?”   A ja teraz odpiszę tym wszystkim co do mnie pisały albo piszą albo chciały napisać, tylko się bały: „Nie, nie kocha Was, ale Was najzwyklej w świecie dyma”. Koniec obwijania w bawełnę. Koniec paryżewa. Perspektywa mi się zmieniła od chwili, kiedy w szpitalu leżąc odkryłem, że są w życiu rzeczy najważniejsze i nieważne. Tacy Was po prostu dymają, oszukują, okłamują i wykorzystują. Wykorzystują to, że nie macie jaj, że tak się boicie samotności jakby to była co najmniej śmierć grobowa, a sami oszczędzając na dziwkach, wykorzystują Waszą naiwność, wasze niezaspokojone potrzeby i Was dymają. A Wy zamiast takiemu pokazać drzwi i sobie ulżyć mówiąc po pierwszych łgarstwach, po pierwszej Waszej myśli w stylu „Czy on mnie kocha?” następujący tekst: „Idź w cholerę męska pizdo do tych swoich koleżanek, przyjaciółek, byłych żon, przyjaciółek, obecnych żon, kochanek i im truj życie. Nie mnie. Ja jestem baba z jajami i nie mam zamiaru zmarnować nawet chwili swego życia na taką cipę jak Ty. Spadaj na szczaw, wolę wsadzać sobie codziennie palce między nogi, wyć po nocy z chcicy, niż dać się dymać takiemu facecikowi. Wypad za drzwi a jak zadzwonisz, to ja wynajmę detektywa, ustalę co naprawdę robisz, z kim się zadajesz, i dam całostronicowe ogłoszenie w prasie opisując jakim jesteś złamasem. Wypad!” – i gdy facet znika za drzwiami, trzaskasz tak drzwiami, że aż z futryny na parterze posypie się tynk.
A następnego dnia wychodzisz na miasto wyluzowana, seksowna i emanująca erotyzmem patrząc każdemu śliniącemu się na Twój widok facetowi z wyższością – bo oto rozgryzłaś pozornie romantycznego a de facto porąbanego skurczy syna i nie dałaś się podejść. A jak jakiś się odważy i Ci strzeli głodny tekst w stylu: „Och jaka Pani jest cudowna, wypijemy kawę?” – to mu spojrzysz w oczy, lekko je zmrużysz i odpowiesz mu: „Masz minutę by mnie sobą zaciekawić, po minucie nie masz u mnie najmniejszych szans”. I jeśli pitoli Ci jaka jesteś seksowna, piękna, mądra i jak bardzo on chce Cię przelecieć, strzel go w pysk, spluń mu pod buty i każ mu spadać. A potem już tylko ignoruj. Zrób to, a oszczędzisz sobie cierpień a mi dasz trochę czasu na własne życie. Bo ja przyznaję: Nie mam już ochoty słuchać tych historii, jak zakochujecie się w palantach i co jest potem całkowicie sensowne i racjonalne – przez takich palantów cierpicie!   Glos! Ależ tak nie można! Jak ja poznam jakiegoś faceta, jak ja ich będę tak traktować z buta?
Nie chce mi się z Tobą Babo gadać. Nie chce mi się. Ale daję Ci ostatnią szansę. Usiądź, skoncentruj się na tym co piszę, bo teraz to, co napiszę, piszę po raz ostatni, boi się powtarzać nie będę.     Jeśli masz chcicę, chcesz najzwyklej poczuć gorący członek na swoich piersiach, w sobie, w dłoniach ustach czy pupie, dorwij dowolnego samca, który Ci się podoba, wybierz sobie takiego w tłumie i go wydymaj. Jak jeszcze umie posługiwać się językiem, niech Cię wyliże tak, że następnego ranka będziesz kwiliła o jeszcze. Ale jeśli chcesz się zakochać, to nastaw się na czasową abstynencję, by Ci się mózg i racjonalizacja włączyły. By Ci się instynkt nie rozmył, wypłukany przez soki życiowe wypływające z Ciebie po udanym seksie.
  Ty patrz, ty słuchaj co on mówi i co pod słowami Ci klaruje, przemyca, jak Cię czaruje i jak chce Cię wydymać słowami, komplementami, jak chce Cię oczarować, opętać by na końcu Cię przelecieć i spełnić swoje marzenia, Twoimi się zupełnie nie interesując no poza tymi tylko, które dadzą mu władzę nad Tobą. Pamiętaj, dla Palanta w Tobie najważniejsze jest to, że za darmo będziesz mu gotować, seksownie wyglądać i będziesz go ujeżdżać i robić to, co on chce – ZA DARMO. Kumasz? Za darmo! To, co on chce inni za to każą sobie słono płacić. Za szybki numerek koło 200-300 zł. Za bycie gotową kiedy tylko on zechce – od 2 000 zł do 50 000 EUR u najlepszych. Za całowanie, udawanie, że się taką męską pizdę kocha – płaci się ekstra, zwykle są to mieszkanie i samochód. Czasami awans w pracy i możność opierniczania się, jeśli on jest Bossem. Kumasz?    Inne to robią za kasę, Ty robisz to za darmo, za iluzję tego, że jak poczekasz, zagryziesz zęby, to on będzie tylko Twój, na zawsze i jeszcze się w Tobie zakocha wreszcie i może kiedyś ożeni. Będzie Ci mówił: „Rozkochaj mnie w sobie” myśląc, „Stań na głowie, by mi było dobrze a o reszcie będę się martwił później”  
  Znosisz jego humory, to że on Cię przeleci, przyniesie kwiaty, dołoży się do czynszu, zaprosi Cię do kawiarni i wszystko za darmo, a on na Tobie oszczędza jakieś od 2 000 zł do 50 000 EUR u tych, na których tak stać. A gdy wychodzi od Ciebie (nawet jak u Ciebie mieszka), to idzie do następnej durnej baby i udaje jej przyjaciela, kolegę dobrego z pracy, męża czy kochanka i też je dyma. Dlaczego to robi? Bo to pieprzony palant.   On Ci się teraz podoba. Ma to coś w sobie, czego Ci brak, co lubisz, co Cię pociąga, nawet umiesz to nazwać, opisać, chociaż to takie ulotne czasami, nieuchwytne, jak zapach perfum na ulicy. I widzisz jego wady ale i zalety  i chociaż nie masz przez niego spokoju, nie masz przez niego komfortu, poczucia bezpieczeństwa, znosisz to. Brniesz w to na jego warunkach, angażujesz się i czujesz się jak zaćpana. Cierpisz, ale bierzesz to. Budzisz się rano jak z kacem, czujesz rosnącą do siebie niechęć, ale siedzisz sama w domu, cierpisz i sięgasz po to znowu gdy on tylko wyśle Ci esemeska z pytaniem, czy tęsknisz za nim. Ale Ty durna baba jesteś i odpowiadasz, że tak, „tęsknisz”. I beczysz…
  A gdy już cierpienie Ci nie daje spać, siadasz do komputera, wstukujesz pytania do Wujka Googla: Czy on mnie kocha? Czy on mnie naprawdę chce? Jak rozkochać faceta? Jak go zatrzymać? Co faceci lubią? Co zrobić by go przy sobie zatrzymać? – licząc na cud, na coś, co sprawi, że Twoje marzenia się ziszczą.   Kobieto, jeśli zadajesz sobie takie pytania, jeśli już to Cię zaczyna boleć, odbiera sen, sens życia, to na to odpowiedź jest jedna: On Cię nie kocha! Rozumiesz? Jeśli cierpisz z powodu tego, co czujesz do kogoś a on to ma w dupie, to on Cię nie kocha.
  Jeśli zastanawiasz się co zrobić, by z Tobą był a on sam nie robi nic, by z Tobą być – to znaczy, że on Cię nie kocha.   Jeśli mówi Ci, że coś jest ważniejsze, że dziecko jest ważne i on nie może z jakiegoś powodu wprowadzić Ciebie w życie jego i dziecka – to łga i po prostu wie, że nic z tego nie będzie więc po cholerę ma dziecko polubić kobitę, która w każdej chwili może odkryć, że jest przez niego dymana i go wywalić z dzieckiem z jej życia!? Po [censored] ma się wysilać? Po co ma się przenosić do Twojego miasta, dzielnicy czy zmieniać pracę by być blisko Ciebie, byście byli razem, jeśli w każdej chwili odkryjesz, że to palant i go wywalisz z domu, czy od niego odejdziesz z hukiem? Po [censored] ma się wysilać? No powiedz?
    Ma 100 powodów ważniejszych od Ciebie, rozumiesz? Więc jak do kurwy nędzy możesz myśleć, że on może Cię pokochać, jeśli przegrywasz ze 100-oma powodami, dla których ważniejsza od Ciebie jest praca, wyjazd, szkoła, dodatkowe zajęcia, budowa domu, pies, samochód, pierdnięcie jego mamusi, żona, kochanka szefowa, polityka, była żona która jest z nim znowu w ciąży, była, która chce do niego wrócić, jego pieprzona kariera, czy praca daleko, albo niemożność dojeżdżania do pracy z Twojej dzielnicy, wsi czy miasta czy jego niskie zarobki, które powodują, że nie stać go na dojazdy samochodem do Ciebie częściej jak tylko w poniedziałki!?
 No jak on może chcieć Cię kochać, jeśli tyle rzeczy jest ważniejszych od Ciebie? No powiedz, zastanawiałaś się nad tym?   Jak nie, to usiądź, pochlip sobie a jak się uspokoisz to zastanów się, gdzie Ty kobieto miałaś oczy, gdy on Cię podchodził chcąc omamić, urobić i na końcu wydymać. Zastanów się, gdzieś Ty oczy i rozum miała. I cierp, aż zrozumiesz, że kobiety naiwne muszą skończyć jako ofiary takich palantów by się wreszcie nauczyć i docenić siebie. Jeśli więc się chcesz zakochać, najpierw musisz się nauczyć, takich palantów wyrzucać za drzwi i podnieść wysoko poprzeczkę dla kolejnych kandydatów do wejścia do Twojego życia. No chyba, że chcesz być jak otwarta chata – każdy kto chce może wejść i robić w Twoim życiu i alkowie co chce. To wtedy radź sobie sama. Zrozum Palanta i wbij sobie pewne oczywiste prawdy – ok.? A teraz wydrukuj sobie, prześlij na komórkę i czytaj to codziennie aż to sobie wryjesz na blachę, co teraz Ci napiszę, ok.?
1.       „Jesteś piękna” – powtarza Ci to co chwila. Tak faktycznie może być, ale będzie to miało wartość jak będzie Ci to mówił i za dwa lata i za 5 lat od bycia z Tobą. To wtedy będzie miało wartość. Jeśli obsypuje Cię komplementami to wiedz, że tak piszą w gazetach, w poradnikach dla palantów, tak instruktorzy mówią na kursach podrywu. Obsypuj kobiety komplementami, one to kurna bardzo lubią. I kupuj kwiaty palancie.   2.       „Jaka ty jesteś mądra” – to nie komplement. To freudowska pomyłka. Takie zdanie oznacza, że on wszystkie baby traktuje jak idiotki. Ciebie też. Jeśli to komplement w jego ustach patrz punkt 1, zwykle to wyraz jego wyższości. Jesteś mądra, mądrzejsza od innych bab, ale ja jestem cwańszy od Ciebie. „Nie ma innych opcji” – zapytasz się? Kurna, a jakie? Ja ciągle swojej żonie mówię, że jest mądrą dziewczyną, bo ona w to nie wierzy. Taka opcja Ci pasi? Tylko, że ja jej to mówię od ponad dwóch lat a ona mi nie wierzy…     3.       „Wiesz, ja nie mam zaufania do kobiet po tym, jak była mnie wykorzystała” – stały tekst (w różnych wersjach o skrzywdzeniu) mamiący, ma za zadanie wysondowanie poziomu inteligencji u samicy, którą palant ma za zadanie wykorzystać. Inteligentna kobieta już w tym zdaniu wie, że sama będąc kobietą też będzie w tym gronie. A żadna pozytywna relacja, żadna podkreślam, pomiędzy rozumnymi istotami, nie może się opierać bez chociażby  minimalnego kredytu zaufania. Każdy racjonalny człowiek wie, że jeśli komuś nie ufasz, to go omijasz. Jeśli więc on nie ma zaufania do kobiet i mówi to Tobie, to nie w celu szczerości w Waszych relacjach, ale byś Ty robiła wszystko, by On Ci zaufał a gdy Ty będziesz odkrywać, że on Ci powiedział tym prawdę o sobie, to Ty nie wierząc, iż możesz być tak durną babą, będziesz codziennie go tłumaczyć tym właśnie zdaniem. Każda odmowa wyjaśnienia Ci czegokolwiek, będzie kwitowane wyrzutem, że właśnie dlatego on nikomu nie ufa! A Ty powoli zapominasz, że jeśli ktoś nie ufa kobietom, to oznacza, że sam nie jest godny zaufania. Czy to nie jest powód wystarczający, by takiemu palantowi powiedzieć: „Jeśli nie ufasz kobietom, bo jedna Baba Cię poraniła, to ja nie mam zamiaru być w tym gronie” – wstajesz i wychodzisz. On oczywiście natychmiast poleci za Tobą, tłumacząc, że źle go zrozumiałaś. Pierdol to – zrozumiałaś to doskonale i oszczędziłaś sobie wielu nieprzespanych nocy.   4.       „Nie możesz mnie tak osaczać” – mówi Ci to gościu, który odzywa się sam do Ciebie raz na miesiąc, albo na tydzień. Wiesz co to jest osaczanie? To permanentna inwigilacja, wysyłanie smsów co 2 minuty, z których większość to pytania w stylu: myślisz o mnie? Co robisz? Gdzie idziesz? Z kim rozmawiasz? Wysłanie smsa z pytaniem: Co jest ważniejsze od naszego spotkania w sobotę? albo: Czemu nie odpowiadasz na mojego smsa jakiego wysłałam Ci po twoim tygodniowym milczeniu? – to nie jest osaczanie. To troska, to kobiece martwienie się na zapas. Jeśli palant to nazywa osaczaniem, wysyłasz mu SMSa: „Spadaj – facet, który nie czuje potrzeby by powiedzieć mi bym się nie martwiła o niego, nie wart jest mojego czasu”. Zwykle palant zadzwoni bardzo szybko po takim telefonie. Jak odbierzesz, to jesteś głupsza niż mi się wydaje. Palant jest jak dziecko – jeśli nie jesteś konsekwentna, tak jak dziecko, będzie miał Cię coraz częściej gdzieś.     5.       „Wiesz, ja wycierpiałem tak mocno w poprzednim związku, iż nie jestem gotowy na nowy”. Powiedział  Ci to a Ty w tym momencie nie wstałaś i nie wyszłaś? Ha, on już Cię ma. Tacy palanci zaczynają tak gadać zwykle na samym początku. Wyobraź sobie, że facet w tym momencie był do bólu szczery. Dokładnie, facet nie nadaje się do związku, jakiegokolwiek. On w tym momencie powiedział Ci tak: Wiesz Cipcia, ja mam serdecznie dosyć bycia odpowiedzialnym,  konsekwentnym, chcę się Cipcia wyszaleć, kumasz? Chcę się pobzykać  z każdą, na jaką będę miał ochotę. Dlatego, nie nadaję się do związku, w którym trzeba być odpowiedzialnym za Ciebie? Ja chcę wolnym być a nie odpowiedzialnym za wszystkie na jakie miałbym ochotę. Rozumiesz? Nie chcę być wypytywany kiedy przyjdę na obiad, bo będę do Ciebie przychodził kiedy ja będę chciał. Rozumiesz? Pasi Ci to, to idziemy do Ciebie na chatę. Nie pasi, to spadaj. A Ty jak chcesz być tak traktowana, chcesz być kolejną, którą on okłamuje, czaruje i mami? To proszę uprzejmie, tylko potem mi tu nie rycz.   6.       „Wiesz, oczekuję związku opartego na seksie”. Inna forma tego samego tekstu: „Wiesz, nie zakochuj się, nie jestem gotowy na związek. Niech nas łączy tylko seks”.  Słyszałaś to? Pewnie pomyślałaś, że wiele związku zaczęło się od seksu i potem ludzie się w sobie zakochali. Mogę się z Tobą założyć, że były to wyjątki potwierdzające regułę, że związek opierający się na seksie, z powodu seksu też się kończy. I jest krótkotrwały, bo seks jest zaspakajaniem potrzeby. Związek tak naprawdę to wszystko to, co jest między jednym orgazmem a drugim! – Związku nie wypełnisz seksem, tylko waży tyle co jest między jednym stosunkiem a drugim. Seks jest wyrazem, jedną z form wyrażania miłości. Nie jedyną! Gdy potrzeba jest zaspokojona, szybko się nudzi. Związek dwojga ludzi, to wzajemne zaspokajanie wszystkich swoich potrzeb – jedno drugiemu i nawzajem, bo się ludzie kochają i chcą dać z siebie wszystko by osoba kochana była z nami szczęśliwa. Kumasz? Seks więc nie będzie i nie może być podstawą związku, jeśli Ci się więc wydaje, że może - to się mylisz.  Jeśli więc palant Ci tak mówi na którejś randce i Ty chcesz mieć tylko seks, rób co chcesz. Ale jeśli się zakochujesz, kończysz to. Inaczej cierpisz. Rozumiesz? Będziesz wyła, miała do niego i siebie pretensje a on tylko wzruszy ramionami i powie Ci: „Przecież Ci mówiłem! Czemu mnie atakujesz?”. To, że on tak cudownie Cię liże, to że masz z nim kilka orgazmów dziennie, to nie powód by się zakochać. To jest co najwyżej okazja do zakochania się. Ale od samego początku, facet musi coś do Ciebie czuć. A wtedy jeśli facet tak mówi, to znaczy jedno: Nic z tego nie będzie. Ktoś, kto nie odrzuca pomysłu, iż może się w Tobie zakochać, nigdy Ci takich tekstów na początku znajomości nie powie, rozumiesz? Czemu? Po prostu widząc Cię podobasz mu się bardziej niż dziwka, która ostatnio brała od niego kasę, czy bardziej od jego ostatniej kochanki, żony, przyjaciółki byłaś dla niego  lepsza, bardziej dla niego atrakcyjna. Widzi w Tobie więcej niż seks – widzi możliwość, potencjał. Po prostu pożąda Cię i jeszcze nim wsunął się w Ciebie przez ułamek sekundy Cię zapragnął inaczej niż inne. Dlatego się asekuruje i nie chce od Ciebie dostać w twarz tracąc okazję na coś więcej niż tylko seks. Jeśli więc Ci to mówi, modli się w duchu tylko o jedno: byś też chciała seksu. Jeśli nie wstajesz sieknąwszy  mu na odlew w twarz drinkiem lub ręką, on osiągnął sukces a Ty się pogrążyłaś. Ucz się kobieto na błędach, ok.?   7.        „Jeszcze nie czas…” – na wszystko, by Cię przedstawić rodzinie, znajomym, by Cię zaprosić do domu, podać Ci adres, wybrać się na wesele brata z Tobą u boku. Jeśli to występuje razem z jednym z poprzednich tekstów i po wielomiesięcznej znajomości, wspólnym zamieszkaniu, bzykanku w każdy weekend nie masz tego dosyć, jesteś durna pinda. To kiedy jest czas, hę? Co takiego jest w Tobie, by się z Tobą wybrać w publiczne miejsce? Garbata jesteś? Cycki masz na plecach? Boi się czego? Przedstawić kolegom? Ciągle Cię bierze do innego miasta? Znam dziewczynę, która przejrzała na oczy, jak ją pewien palant z Warszawy zabrał do Gdańska jej samochodem. Widząc jego konsternację gdy przypadkiem podbiegli do jej faceta znajomi i a on nie może odpowiedzieć na ich pytanie: „Oj, czemu nam nic nie mówiłeś, że masz taką fajną dziewczynę?” po już kilkumiesięcznej znajomości, wstała od stolika, wróciła do hotelu, spakowała się i wyjechała sama do domu. Mądra dziewczyna. Inne siedzą, głupkowato się uśmiechają, milczą i zastanawiają się, czemu po paru miesięcznej znajomości, gdy ona miała już jego organ w ustacha jego majtki znalazła w swojej pralce, on nikomu o niej nie mówi, nie chwali się a na spotkaniach służbowych udaje, że jej nie zna. Odpowiedź jest kurna prosta jak drut: Ma inną albo ma zamiar mieć inną od Ciebie. Rozumiesz? Dlatego ciągle nie czas. Nie pokaże Cię rodzicom, by później nie odpowiadać na ich pytania: A co ze Zdziśką, z którą byłeś u nas miesiąc temu? Albo – „Rozwiodłeś się Synku i nam nic nie powiedziałeś?”. Boże czemu baby są tak naiwne!   8.       „Nie mogę Ci wszystkiego powiedzieć” – odpowiada palant, jak zaczynasz mieć wątpliwości i zaczynasz się z nim nimi dzielić. Ty nawet myślisz, że on musi mieć te swoje tajemnice. Ja pracuję w firmie, gdzie wszystko jest tajemnicą. Pilnuję tajemnic moich Klientów i Firmy. Ale moja żona będąc narzeczoną wiedziała, kiedy jestem w pracy, kiedy jestem zajęty i kiedy będę w domu. I gdzie będę poza domem. Nawet z kim! Wiedziała bo mi zależało by była mnie pewna. Bo zależało mi, by mi ufała. To nie są tajemnice, które uczciwy facet ma przed swoją kobietą. Jakież było zaskoczenie, gdy jedna z Was niechcący wpadła na ulicy na swojego lubego z żoną i dziećmi. Napisała mi wtedy, że od tej pory nie będzie miała oporów poprosić o dowód osobisty każdego dupka, który się do niej będzie chciał zbliżać. Na moje pytanie „Czy nie wzbudziło Ci podejrzeń, że facet nie podał Ci nigdy adresu?” – inna z Was odpowiedziała, że jest delikatna i nie chciała być wścibska. Kurcze. Ja podałem swój każdej kobiecie, na której mi zależało. Może dlatego, że nigdy nie kręciłem z dwoma na raz, mieszkałem sam po wyprowadzeniu się od byłej? A rozstając się z kobietami, robiłem to definitywnie? Chyba tak. Chociaż sam kiedyś byłem gigantycznym palantem, ale nie aż tak paskudnym. Byłem palantem z zasadami.   9.       „Przemyślałem to, i dajmy sobie trochę czasu” – mówią tak palanty, które po wyrzuceniu wracają skruszone i takie, które nagle po wysłuchaniu tego, co Ci się przez miesiące lub lata na wątrobie uzbierało, nie mając już gotowych argumentów, chcą dać na przeczekanie, by sobie przypomnieć łgarstwa i znaleźć na nie alibi.  Mówią, że teraz wszystko po tym jak z siebie wyrzuciłaś, przemyślą, i wrócą do tematu później. Takie odsunięcie zagrożenia i wprowadzenie kobity w stupor. Ona teraz będzie czekać kurna na niewiadomo co, nie spać zamęczając siebie i Glosatora pytaniami, co ona ma myśleć, albo co i jak ma interpretować a on w tym czasie będzie zaspokajał żonę, albo zdąży zrobić jej dziecko, albo będzie bzykał kilka 20-parolatek i jak mu już przejdzie, to wróci i powie Ci tak: „Kochanie, przemyślałem sprawę, spróbujmy jeszcze raz, może się tym razem uda”  - może się przyzna do paru błędów, przyzna Ci nawet rację, że był gruboskórny, że nie wiedział tego co Ty mu z siebie wyrzuciłaś i…. Cię kupi. Jeśli jesteś mądra, to trzaśniesz palantowi bez słowa drzwiami do mieszkania czy domu przed nosem nawet się nie tłumacząc. Bo wiesz, że dwa razy do tej samej wody się nie wchodzi. Jeśli ktoś jeszcze na początku relacji, kiedy każdy facet robi wszystko by mu kobieta, na której mu zależy zaufała,  musi się zastanawiać – to niech bawi się w Kartezjusza ale z inną. Chyba, że chcesz żyć z palantem. W sumie co mi do tego. Ale nie chlipaj mi potem.   10.    „No przecież Ci mówiłem jaki jestem?”. Moim największym odkryciem jakiego kiedyś odkryłem, iż jestem strasznym palantem i to bycie palantem mnie zmęczyło było to, że ja byłem wobec kobiet cholernie szczery. Byłem durniem, mój „palantyzm” polegał na tym, że ja byłem skoncentrowany tylko na tym, co ja czułem i myślałem, że jak ja tak czuję, to to samo czuje kobieta. Że jeśli idziemy do łóżka, to dlatego, że ona też ma taką samą ochotę co ja na seks. Nie zastanawiałem się, że ona może się np. zakochiwać, tęsknić, pragnąć nie tylko seksu ale i być ze mną po prostu. Milczały myśląc, że ja ton sam odkryję i ryknę jak Archimedes „Eureka”. Przestałem być palantem, gdy zrozumiałem, że kobiety inaczej myślą, działają i czują niż my. Poczułem do siebie ogromne obrzydzenie, gdy zdałem sobie sprawę, że mogłem wiele kobiet skrzywdzić. Odkryłem wtedy, że byłem wyjątkowo durnym palantem. Jak już wiele razy pisałem, to wtedy umarł we mnie facet i w bólach zaczął się rodzić mężczyzna.  Ale gdy już wiedziałem, na czym polega bycie palantem, zmądrzałem. Większość palantów jest szczerych, ale kobitom się tak podobają, tak im zależy na nich, że to co mówią przekładają na swoje. To co on szczerze mówi, albo co stara się w durny sposób ukryć, użyć innych słów, mniej drastycznych – budzi u kobiet czułość. „On jest taki nieporadny, że aż niewinny” – myśli wiele kobiet i ładuje się w układ bez przyszłości. Tak, Palanci budzą Waszą litość („Boże jak ta kobieta go traktowała!”), współczucie („Chcę mu wynagrodzić, pokazać, że nie wszystkie baby są takie złe”), to wszystko co zakorzenione jest w Waszym instynkcie macierzyńskim, często niezaspokojonym, a przez to tak Was gubiącym w starciu z palantami staje się powodem Waszej wpadki w pułapkę. Durniejecie, gdy facet Was podrywa, czaruje i robi to „tak naiwnie, że aż się od pierwszego wejrzenia zakochujecie”. „On był taki rozkosznie naiwny” albo „bezradny, taki poraniony”. I Ty go przygarnęłaś do piersi nie wiedząc, że tulisz odbezpieczony granat, który nie wiesz, kiedy wybuchnie i Cię porani.   Oto 10 przykazań jakie stworzyłem leżąc w szpitalnym łóżku i słuchając mojej Przyjaciółki, która płakała po tym jak wypieprzyła z domu palanta, który zapewniał ją, iż „jej wybaczył i chce dać jej drugą szansę”. A ona wcześniej zajrzała do jego komórki, bo gdy on poszedł sikać, przyszedł sms od jakiejś Dorotki: „Gdzie jesteś, czekam na Ciebie gorąca”…. Bolało mnie, że super atrakcyjna, mądra i seksowna dziewczyna, która wielu Panom na Sali podniosła ciśnienie tylko wchodząc, cierpi z powodu palanta.   Kończąc podsumuję:  
Zrozumiecie Drogie Panie. Facet nie ceni kobiet, które siebie nie cenią. Jak ktoś ma Ciebie uznać jako wartość, jeśli można Cię wciągnąć w relację za nic, bez kosztów, za darmo, bez wysiłku? Jak facetowi ma zależeć na kobiecie, której nie zależy na tym, by  nie być „ogólnodostępną” dla każdego, bo jest czytelna jak neon w ciemnościach, zaś jej instrukcja obsługi wymalowana jest na twarzy? Jak mieć mężczyznę z prawdziwego zdarzenia, jeśli łazisz z takim palantem i jeszcze do niego się publicznie tulisz, gdy on okazuje Ci zupełny brak odzewu na sygnały wysyłane przez Ciebie? Gdy ma Cię gdzieś? Gdy to co mówisz i robisz ignoruje?
    Nigdy nie zapomnę sceny którą kiedyś zaobserwowałem, kiedy do palanta  w restauracji tuliła się śliczna dziewczyna, a on rozmawiał przy niej z inną zupełnie ignorując tę, która się starała do niego przytulić? Nie zapomnę dziewczyny, która w klubie widziała, jak jej palant umawia się z inną i zamiast  go strzelić w twarz i wyjść, ciągnęła go za rękę mówiąc – „Chodź już!”.   Jeśli chcesz mieć najlepszego, musisz sama uważać się za najlepszą. Ujawniasz kompleksy? Czujesz się gorsza? Nie atrakcyjna? To się kurna zmień. Jeśli masz w sobie przegraną, przegrasz. Jeśli uważasz, że stać Cię na najlepszego, a zachowujesz się jakbyś była gotowa obniżyć poprzeczkę tylko dlatego, że boisz się być sama – to nie dziw się, że facet wyczuwa u Ciebie ten głód,  bo to co Ci mówi nie odstrasza Cię od niego?   Zdradzacie się, idziecie na kompromisy zbyt daleko idące. Nie wierzycie, że odstraszając palantów zaczynacie siłą rzeczy skupiać wokół siebie najlepszych. Ja zdaję sobie sprawę, że trudno kobiecie powiedzieć: Nigdy nie spuszczaj poprzeczki. Kiedyś na pewnym Forum wywołałem burzę, napisałem tekst o tym, że gdy kobieta potrafi spojrzeć mężczyźnie w oczy i powiedzieć mu z uśmiechem na ustach i z dumą w głosie, że jest on miernotą mimo, że jej się podoba ale nie obniży dla niego poprzeczki – to w tym momencie rodzi się dojrzałość w kobiecie.   Możesz  sprawić, że spojrzysz na mężczyznę i wybierzesz go sobie z całego grona innych i owiniesz wokół małego palca, ale najpierw musisz się nauczyć radzić sobie z palantami. Musisz to opanować do perfekcji, nie bojąc się, że powiesz komuś, że porywa się z motyką na słońce i nie bojąc się, że on się odwróci patrząc z pogardą na Ciebie. „Niepalant” będzie chciał Ci udowodnić, że jest w stanie Ci dorównać – i to już połowa Twojego sukcesu. Bez tego, za jakiś czas będziesz się zastanawiać, czemu on się nie stara, czemu mu się nie chce, czemu on Cię tak traktuje i co najgorsze, znajdziesz w sobie 101 nowych powodów, które przerodzą się w kolejne kompleksy, blokując  Cię na znalezienie kogoś właściwego dla Ciebie, z którym będziesz wreszcie szczęśliwa. Bo nadal nie będziesz rozumieć, że na palanta jest jedna metoda: „Noga, Kop, dupa, drzwi!”.   Naucz się metody na palanta, tzw. metody „jednej minuty” – gdy do Ciebie zbliża się facet mówiąc, jak jesteś wspaniała , albo opowiadając, że „jest bankierem i szuka żony” – powiedz mu: „Masz jedną minutę, by mi udowodnić, że warto mi się Tobą zainteresować” – jeśli w ciągu jednej minuty okaże Ci jak wielkim jest palantem, powiedz mu „spadaj” i poczuj się wreszcie, iż jesteś Wartością, kobietą nie dla każdego.    Bolało? Musiało boleć. Musiało…"

źródło: http://www.mezczyzna.eblog.pl/



nic dodać. nic ująć.
a teraz dziewcze drogie weź się za siebie! Nikt sie o Ciebie martwić nie będzie, nikt starac sie tez nie będzie. Sama zatroszcz się o swój stan, bo nikt Ci w tym nie pomoże!

Święte słowa - umiesz liczyć licz na siebie i nie oczekuj nic od nikogo. A słowa Glosatora weź sobie do serduszka  i nigdy o nich nie zapominaj!
ogarnął mnie mrok,
 nie mam ochoty wychodzić
nie mam ochoty rozmawiać
 mrok mnie nie opuszcza
jest towarzyszem w życiu codziennym
moim przyjacielem
oparciem, towarzyszem.

zaskakujace jak z wesołego człowieka w kilka chwil można się zmienić
jak mnie to wszystko zmieniło
to boli

tak jak jeszcze jakis czas temu niespożytkowana energia dodawała wigoru tak teraz stała się zabójcza
każdy krok, każde nowe doświadczenie sprawia ból




- Wiesz co narobiłaś? Wielki krok milowy do przodu, a mastępnie 2 do tyłu. Znów nie ruszyłaś się z miejsca.
- Kurwa. I najlepszym sposobem będzie samobojstwo?
- Chcesz tego?
- nie. ale muszę. inaczej sobie nie poradzę, a życie obecne za duzo sprawia mi bólu.
- Wszystko idzie naprawić, wiesz dobrze!
- Nic już nie idzie. Nic a nic. Żal tego co się dzieje. Zal pomyśleć co się stalo. tyle czasu. łez wylanych po drodze i na co to wszystko? Dla jakiego wyższego dobra? Dla siebie? Sponiewierana, manipulowana na każdym kroku. Zbyt slaba by sama mogła sobie pomóc. Spadła z mostu, połamana.
/\_/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\___________________________________________


Pole maków gdzieś daleko stad w słonecznej odsłonie. czas wolno płynie. idylla.
roześmiane twarze.


długa cisza. dwoje  par oczu na wprost siebie. nie trzeba nic wiecej mówić.
to był koniec.
a potem nie było już nic.


złość. agonia. płacz. udręka. ból.
i w imię czego to wszystko?
wspominając dobre czasy 3, 4 lata temu żałuje. żałuje tak wielu rzeczy.
ten szum morza i ukojenie jakie dawały jego ramiona gdy siedzieli tak nie myśląc o przyszłości. widok zachodzącego słońca w oddali. purpurowe niebo. miłość którą czuła wtedy nie jest w stanie i niegdy nie będzie juz odtworzona.

z deszczu pod rynnę. podłączona do respiratora, który nieustannie się psuje. czas przerwać ten stan. pozwolić odejść. zostawić wszystko takie jakie jest.
wyjaśnienia? nie zasługuje na nie.

sponiewierana do cna! kurwa jak tak można!?

odpuść! żyj swoim życiem tak jakby nigdy sie nic nie stało.


- zostaw za sobą naucz się wybierać dobro! wszystko widoczne było jak na dłoni! dlaczego nie chciałaś patrzeć? zamykałaś się na dostrzegalne rzeczy bujając w obłokach? najadłaś się iluzji to teraz ja wypluj!

raz.
dwa
nie ma mnie.

/\/\/\_______________________________________



kiedyś zmartwychwstanę, ale jeszcze nie teraz.


______________________________________________________________________

poniedziałek, 20 lutego 2012

zwolnione tempo

powoli, z dozą rezerwy
podchodzi do sprawy
nie chce zniweczyć całego przedsięwzięcia
wie, że wszystko jest kruche
wykonując nieuważnie krok do przodu może stracić wszystko
powtarza jak mantrę "uda się"
tym razem nie złamie się niepostrzeżenie
nie zginie w otchłani emocji
bezkresnej szarpaninie
wierzy, że w końcu zatriumfuje dobro.
może nie ona zaczęła tą batalię, ale ona ja skończy
i będzie to najlepsza jej decyzja od dłuższego czasu !

czwartek, 16 lutego 2012

iluzja związku

youtube.com

czasem słowa nie wystarczą.
czasem nic juz nie jest w stanie naprawić tego co się stało.
ktoś musi podjąć decyzję.
miała swoją iluzję związku.
czar prysł
więcej nie wytrzyma
granice przekroczone.

niedziela, 5 lutego 2012

zaprzeczanie

dziekuje za Twoj usmiech
dziękuje za Twoje oparcie
dziękuję za Twoje bezpieczeństwo
dziękuję za Twoje zrozumienie
dziękuję za to, że gdy Cię potrzebuje to jesteś
dziękuję za miłośc którą mnie obdarzasz
za wsparcie którym mnie otaczasz
dziekuje za dobroć
za każdą chwilę którą ze mną spędzasz
dziękuje ze się starasz
ze troszczysz
tęsknisz
ze pytasz co u mnie
dziekuję za zainteresowanie
za każdy prezent który mi dajesz
za to przeogromne zaangażowanie
za szczerość
i nieustanne rozmowy do rana
 za zaufanie którym mnie darzysz,
za moje wady których nie dostrzegasz
dziękuje za to, że wiem że mogę na Ciebie liczyc w każdej sytuacji.

Dziękuję za to jesteś!





moje sny są piękne.
przestałam śnić.


Ciebie też nie ma.

poniedziałek, 23 stycznia 2012

kochaj mocno
krzycz
na glos
nie pozwol duszy stłamsić sensu
wyjdz przed siebie
poznaj nowe doznania
krzycz nieustannie
kochaj jeszczemocniej

niedziela, 22 stycznia 2012

.

to chwila dla twojej dziwki
córka, matki, babki
kłamiesz podły potworze
kłamiesz zmijo
otaczasz się iluzją
jesteś sam
sam zostaniesz
fałszywe wyrazy, słowa, zdania
krzyczysz
dziwko!
podnieś swe serce zdeptane
wyczyść z zapleśniałego brudu
zapomnij szmato!
przekleństwo Twoje
nie zaznasz spokoju
nieczyste masz myśli
tak tylko to czego nie chcesz dzisiaj Ci sie przyśni
ból istnienia
zapomniany w kącie
chesz wiecej niż dają
przerośnięte ambicje
nie masz nic
prócz swojego mniemania
zapomnialy
zgorzkniały
pustelnik bez pomysłu