poniedziałek, 17 października 2011

21022010

godz: 21:22 data: 2010.02.21


nie rozumiem.
problemy z odczytywaniem znaków?
zła interpretacja?
jak to rtozumiec? przeciez jest dobrze wiec po co to psuc?
zaczeła sobie radzic.
powolutku, małymi kroczkami wychodzi na prosta.
lepiej jej gdy jego nie ma w poblizu.
nie chce sie z nim spotykac, widziec, rozmawiac - na to jeszcze nie jest gotowa. musi jeszcze popracowac nad tym, ale to w swoim czasie. na to tez nadejdzie moment. teraz cieszy sie z tego co ma.
przyjmuje zycie takim jakie jest - nie pozwala sobie na rozmyslania o tym co bylo, co straciła.
nie załuje. cieszy sie ze normalnie funkcjonuje. cieszy sie kazdym dniem, piereszymi promykami słońca...
ciezko to przyznaje ale najwidoczniej tak musiało byc!
pogodziła sie z tym!
z pomoca przyjaciół...
to im zawdziecza wszystko.
byli przy niej gdy tego tak bardzo potrzebowała, pomogli uwierzyc w to ze jednak w koncu moze byc lepiej...
uporała sie ze swoimi demonami moze nie do konca ale jednak w takim stopniu by moc zaczac zyc bez zludzen.

zaczela wychodzic z domu, spedzac czas z ludzmi dla ktorych jest cos warta...
tego potrzebowała.
moze jedynie powiedziec : DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKO!

zaczeła wierzyc w siebie ze potrafi zmienic swoje zycie - wystarczy tylko chciec. mocno dazyc do tego by zmiany wyszły na lepsze.
no i dokonała tego.
sa zmiany.
ma po co wstawac z lozka.
ma po co zyc!

kilka drobnych gestow, kilka krotkich zdan a daje to tak wiele.
usmiecha sie czesciej niz zawsze.
radosc zaczela wypelniac jej dusze.
ciekawa tylko jednego - jak to sie skończy?
:)
swiadoma jednego - nigdy juz nie popełni błędów by zaprzepaścic szanse na swoje szczeście. nauczona doswiadczeniem wie ze na wszystko potrzeba jest duzo czasu...



:)


Komentuj(0)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz