sobota, 15 października 2011

destination

godz: 00:20 data: 2008.03.30
destination


płyna mokre po policzku po koleii jedna za druga spływaja. Nic nie jest ich w stanie powstrzymac. Powtartza sie sytuacja ta sama co zawsze... Pol roku szczescia - 2,5 smutku, bólu udawanej radosci... Tak bardzo nie chciala by to sie powtorzylo... Jak zwykle wszystko jest jej wina. Norma. A czego mogla sie spodziewac innego? Nic sie nie zmieni.
Przeznaczenie.
Sama to wybrała. Ale co ona wybrała? wieczną udreke? Bol jaki przezywa codzien?


To cos siedzi w srodku i nie daje znaku zycia. Obudzi sie pewnego dnia i pozre jej kazde marzenie. Nie pozostawi nic.A ona? Ona uda sie tam gdzie byl poczatek.
Wiatr rozwieje kazde ziarenko nie pozostawiajac nic.
To cos wielkosci oliwki jest jej przeznaczeniem?
I przez to ma stracic swoje marzenia? Walczy od pol roku nieustatnie chce zrealizowac ich jak najwiecej, bo tak malo jej zostalo czasu.
Wie ze nie jest w stanie zrobic wszystkiego...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz