nie moge sie odezwac.
moje słowa nie mogą byc wypowiedziane.
kazdy przekszykuje swoje racje.
na moje nie ma miejsca.
nikt mnie nie słucha.
nikt sie ze nia nie liczy.
pomiatana na wszystkie strony.
gdy prosi - nie jest wysłuchana.
musi siedziec cicho.
stłamszona poprzez wszystkich.
krzyk narasta w niej.
krzyk tak głośny.
wybuchnie.
nie wie kiedy.
ma swoje zdanie.
nie boi sie go wyrazic ale po co, skoro i tak nikt nie usłyszy?
niekt nie słyszy jak woła o pomoc.
zrob cos dla niej!
poswiec swoj czas.
zrob w końcu cos co jej sprawi przyjemność.
nawet jeśli tobie to nie odpowiada.
ona tez ma swoje potrzeby, które ciagle spycha w kat.
nawet jej najblizsza osoba nie jest w stanie zrobic niczego dla niej.
bo przeciez ma wazniejsze priorytety.
uwaza ze ona jest silna.
ze sobie poradzi.
ze nie jest sama.
niby tak dobrze ja zna?
to dlaczego nie widzi bólu w jej oczach?
złej passy z która zmaga się od długiego czasu?
dlaczego nie che jej pomoc?
zawsze mysli tylko o sobie?
a preciez ona zawsze jej pomagała, a teraz gdy sama potrzebuje wsparcia nie może na nie liczyc?
zapomniana.
niechciana.
pozostawiona sama sobie.
z bólem znosi każdy dzień.
nic sie nie zmienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz