poniedziałek, 17 października 2011

podsumowanie

godz: 19:11 data: 2010.12.19
podsumowanie cz 1

Komplikacje
nawarstwiające się nieskoordynowane sytuacje
wszystko spotyka się w jednym miejscu
punkt centralny


dobiega do końca kolejny rok
pasmo licznych wzlotów i upadków
czas podsumowań
ostatni miesiąc
ostatnie dni,
ostatnie godziny, minuty
czas rozrachunku pomiedzy sobą a życiem
wynik?
ONA vs ZYCIE
remis
nie ma wygranych
nie ma przegranych
gdzieś po drodze pojawiło sie pytanie jak wiele ona żałuje?
kilka sytuacji, zbliżeń kończących się szybciej niż powstały
związki?
Brak.
relacje?
bardzo dużo nowych.
Przyjaciele?
1.
Jeden tak jak był tak nim pozostał. Nic sie nie zmieniło.
2.
Umocniła swoje przekonanie iż świat jest zakłamany. Zawiodła się nie raz na bliskiej osobie. Ale nie poddając się i możliwe iż oszukując sama siebie dalej chce wierzyc, że zmieni się i będzi tak jak kiedyś. Choc nigdy to nie nastapi. Po 3 miesiącach obustronnego milczenia przełamała się, zadzwoniła. Niczym nie ryzykując schowała swoją dume do kieszeni. Płytka rozmowa bez jakichkolwiek emocji. Jedynie może wyczuła niechęć bliżej nieokresloną. Już jej tego nie brakuje. Nauczyła sobie radzić bez niej. Zawidła się na niej wiele razy. Uważając za swoją najbliższa przyjaciółke wraz z upływem czasu slowo zostało jedynie mocno przekoloryzowane. To już nie jest przyjaźń. Kolezeństwo? Cięzko jednoznacznie określić relacje jakie panują pomiędzy nimi. Nie doszukując się wiekszych problemów pozostawia wszystko tak jak jest nie dokonują jakichkolwiek zmian. Czas pokaże.
3.
To juz tez nie to co bylo kiedyś. Każdy ma już swoje zycie. Nowe priorytety. Nowe cele w zyciu. Rywalizacja gdzieś zastąpiła koleżeństwo.

Obydwa przypadki w jasny sposób pokazują w jak bardzo prosty sposób czas może zmienić relacje. Gdzie zanikają emocje, nie pojawia się już nic poza przywiązaniem i możliwa chęć czasami do powrotu do starych pretensjonalnie zwanych "dobrych" czasów. Gdzie nie ma już pełnego zaufania, a jedynie przyzwyczajenie. Taka odskocznia od swojego "idealnego zycia"

4.
Odległość. Ona tęskni za nią. Ma świadomośc tego, że to właśnie odległość zapoczątkowała nieunikniony rozwój sytuacji, który doprowadzil do tego, że stopniowo stostunki zaczęły się rozluźniać. Jednak jak tylko się spotkają jest tak jaby tej rozłąki nie było. Chwilowe szczęscie z relacji z bliska osobą nie pozwala myślec o zlych rzeczach.

5,6.
Czy to są przyjaciele?
czy to jest już ten moment gdy może ich nazwac tym mianem? Tak bardzo bojąc sie tego słowa w dalszym ciągu uważa, że jednak gdzieś tam brakuje tego czegoś pomiędzy nimi. W jakis sposób toksyczni a zarazem fantastyczni gdzie nie sposób jednoznacznie określić kim dla niej są. Przebywa z nimi większośc swojego czasu, zacieśniaja się relacje jednak czasem nie ma tu mowy o całkowitym bezgranicznym zaufaniu. Ona nie potrafi. Za bardzo, za mocno pracowała nad tym by większośc sytuacji doprowadzic do takiego stanu jaki ma w tej chwili.
Musi uwazać na to co mówi, a przeciez nie o to chodzi w przyjaźni.

Znajomi?

pojawiło się wiele nowych relacji. Grono znajomych, które zapelniło jej pustke po stracie i niepowodzeniach czasem wydaje jej sie niesamowicie toksyczne. Ale to życie jest właśnie toksyczne. A ONA ze swoją mentalnościa do utrudniania swojego istnienia na płaszczyżnie czysto koleżeńskiej stara się wszystko wypośrodkować. Jednak w miare jest zadowolona z obrotu danej sytuacji. Powiekszyła swoje grono znajomych, które nie zawsze może wydawać sie tym czego szukała jednak w końcowym rozrachunku jest zadowolona. Wie, że ktos o niej myśli, że nie jest bezbarwną postacią na tym świecie. Została zauważona. Docenia wszystko to nad czym pracowała przez ostatnie kilka miesięcy. Zadowolona z przebiegu sytuacji.
Bardzo wtopiła się w otaczająca rzeczywistość, akceptując wszystjko to co wczesniej było dla niej nie do pomyślenia, nie do zaakceptowania. Polubiła ich wszystkich. Wytworzyła, wykreowala siebie na nowo. Na każdym kroku udowadniając sobie że można zmienic sie na lepsze. Można mieć chopć częśc tego czego wcześniej szczędziło jej życie. Wtopila się. Jednak nie wydaje jej się by stała sie nierozerwalną ich częścią. Zawsze pozostanie już tą osoba z zewnatrz, która w pewnym momencie doszła do grona kilkunastoletnich relacji. jednak pomimo tego czuje się dobrze. Naprawdę polubiła. Zaakceptowała wiele odskoczni, wiele nieskordynowanych sytuacji. Odkryła w sobie nowe horyzonty które zapewne jeszcze bardziej sie poszerzą...

Komentuj(0)


godz: 23:47 data: 2010.12.12
nieodpowiedni

niespotykane relacje
nieoczekiwane powiazania
emocje
duzo emocji
buzujące wewnatrz organizmu
nie pozwalajace sytuacje na ich ujscie
zycie
to po prostu zycie :)


Komentuj(1)


godz: 23:45 data: 2010.12.12


stoi za jej plecami ustami całuje szyje, jedna dłonia przesówa powoli po jej ramieniu, szyi,, wplata palce w jej wlosy...
druga dłonią przesówa po jej biodrze, tułowiu, brzuchu przyciaga mocno do siebie jednoczesnie delikatnie ciagnac za wlosy calujac ramiona i szyje
połozył sie na niej, chwycił je dłonie i przycisnął do łożka, namiętnie całował po szyi czuła jego coraz większe podniecenie, ustami powoli sunął w dół,jezykiem powoli okrazył jej pierś po czym zaczał ssac jej sutka, dłonia przesunął po jej udzie, łydce. Mocno chwycił za kostke i przyciagnal do biodra... ustami zatrzyma l sie na jej udach delikatnie ssajac jej wnetrza, obie nogi chwycił za łydki i przysunął na  wysokość jej bioder, dłońmi przesuwał po jej brzuchu piersiach, ramionach... ustami ssał jej coraz goretsze wargi... czuła każdy jego gorący oddech, jezykiem poruszał powoli, wpierw droczac się po zewnetrznej stronie, powoli przechodził coraz głębiej, co poewien czas ssajac delikatnie jej wzgórek...

Komentuj(0)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz